REKLAMA
Witam!
Sytuacja może wydawać się absurdalna i wręcz nieprawdopodobna. Kilka dni temu delikatnie puknąłem stojące przede mną auto. W wyniku kolizji ucierpiało lekko mój samochód - znaczek Peugeota wraz z kawałkiem blachy wgniótł się lekko do środka. Wczoraj postanowiłem oddać auto do naprawy. Niestety miałem kolejnego pecha. Podjechałem pod bankomat wsiadłem ponownie do auta i już nie mogłem go odpalić i wszystko wskazuje na to, że akumulator błyskawicznie się rozładował. Problem polega na tym, że nie mam dostępu do akumulatora, chciałbym jednak uniknąć odwożenia auta na lawecie. Czy jest jakiś alternatywny sposób na podłączenie akumulatora i uruchomienie auta bez otwierania maski? Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam