Eksploatacja na czarnym

17 Mar 2009, 12:40

Autko jak w podpisie, będzie głownie eksploatowane na czarnym (dojazdy do pracy - około 80-100 km dziennie 90% trasa). Na jakie problemy się przygotować, czego unikać, co ewentualnie zrobić prewencyjnie zanim padnie? oraz na co się przygotować na przyszłość przed trasą 1500km po autostradzie i jak jechać żeby nie skatować (nie mam pojęcia co to autko wytrzymuje)
Mighn
Nowicjusz
 
Posty: 17
Miejscowość: Kraków/Dover

17 Mar 2009, 14:50

standardowo jak przy każdym aucie:
filtry, oleje, rozrząd. podczas jazdy nie katuj samochodu na wysokich obrotach, utrzymuj średnią w granicach 90-100km/h
SCARAB TEAM
Karson
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2335
Zdjęcia: 20
Miejscowość: Kielce

17 Mar 2009, 15:53

rozrząd wymieniany 40K km (3 lata) temu (razem z pompą i napinaczami), natomiast jeszcze się ciut zastanawiam nad tym jakim olejem go zalać, pewnie skończy się na Castrolu 5W-40 TXT 505.11 (api sl/cf) (tradycyjnie engine flush, mycie silniczka i dopiero wymiana)
Mighn
Nowicjusz
 
Posty: 17
Miejscowość: Kraków/Dover

18 Mar 2009, 07:57

3 lata to trochę długo, nawet jeśli auto mało przejechało.
tu możesz sprawdzić jakie ilości i rodzaje oleju są Ci potrzebne:
http://lubricantadvisor.valvolineeurope.com/select.asp
SCARAB TEAM
Karson
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2335
Zdjęcia: 20
Miejscowość: Kielce

18 Mar 2009, 12:21

OSobiście nie do końca zgadzam się z pewnymi wierzeniami na temat oleju - już wielokrotnie przechodziłem procedurę zmiany w starym silniku (często powyżej 300 tyś km) biegającym od zawsze na mineralu na wysoko gatunkowy syntetyk, i jedynym efektem była poprawa działania silnika... testowane było na autkach zarówno moich, jak i służbowych (Vectra 2.0 petrol 100tyś km, Transit 2.0 TD 380tyś, Landcruser (z jakimś gigantem 6-cio cyl TDI) 310tyś, od około 150tyś na mineralu, UAZ 250 tyś km (na najpodlejszym mineralu od zawsze). nigdy żadnych przecieków, spadku mocy po wymianie na porządny syntetyczny olej (klasa api sl/cf). Ważne (imo) żeby przed wymianą wymyć w środku silnik, potem najlepiej zdjąć miskę i odsysarką wyciągnąć resztki z skąd się da, żeby nie obciążać nowego oleju starym brudem zanadto... (można zamiast odsysarki po spuszczeniu oleju zalać silnik jakimś badziewiem najtańszym, puścić silnik na 10 minut i ponownie spuścić)

Natomiast co do rozrządu muszę sobie oglądnąć paski - jak są zdrowe "na oko" to jeszcze z miesiąc-dwa pojeżdżę i zajmę się resztą autka.
Mighn
Nowicjusz
 
Posty: 17
Miejscowość: Kraków/Dover

26 Mar 2009, 20:44

witam. napisales o trasie 1500km , wiec ja przejechalem ostatnio 1600km z iławy do londynu, przed traską wymienilem olej i filtry a smigam na oponkach AT w moim sprzecie super sie sprawuja do lasu czy na amatorskie przejazdy przez błotko:),na tej trasie predkosci 110 to raczej nie przekraczalem(moze czasem) i wszystko ok :) pozdrawiam
no to w błotko.....
kris_&N
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 69
Miejscowość: Iława
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Co to znaczy być uprzejmym na drodze?
    Po pierwsze być kierowcą przewidywalnym, a nie chaotycznym i pełnym emocji. Po drugie przestrzegać przepisów ruchu drogowego. Po trzecie kierować się zasadą współpracy, ostatecznie intencją wszystkich jest bezpieczne ...

27 Mar 2009, 17:48

Ja mam szosowe oponki, olej (Castrol 5W-40 TXT 505.11 api sl/cf) zalany już 600km temu (silnik ożył, wyciszył się ładnie, przestał rzęzić zaraz po odpaleniu, przestałem słyszeć jakiekolwiek odgłosy turbiny) natomiast myślę nad najtańszym sposobem remontu, czyli kupie części w UK i dam do wymiany w Polsce, mam tylko nadzieje że do tego czasu sprzęgło wytrzyma (bo coś nie do końca z nim) bo jednak zdecydowałem się z braku kanału/podnośnika nie wymieniać samemu.

Ciężko mi określić co w autku jest normalne, a co nie do końca, po prostu nie znam tego auta i pewne objawy i odgłosy wydają mi się dziwne... przesiadka z vectry na benzynie z automatem na pajero z dieslem i manualem nieco wymaga oswojenia.

Generalnie silnik chodzi równo i miarowo, odpala idealnie, nie kopci (chyba że na zupełnie zimnym dam mu ostro po gazie, wtedy troszkę ciemnego dymy leci przez moment z rury, ale na tyle mało ze nie da się tego zauważyć w lusterku), autko pali kolo 10-11L/100km udaje sie go spokojnie rozpedzic do 120km/h a na długim odcinku poszło 140 km/h (choć jeżdżę zazwyczaj równo 100km/h)

-na ciepłym silniku (nigdy na zimnym) lekki pulsujący dźwięk podczas wciśnięcia sprzęgła połączone z lekko wyczuwalną wibracją pedału

- czasem trzeba pokonać lekki opór podczas wbijania biegu (głównie 2 i 3) sporadycznie bieg wchodzi z delikatnym zgrzytem (sprzęgło w podłodze) [możne to być moja wina związana z odzwyczajeniem się od manuala].

- czasami (nie zawsze) po odpaleniu rano silnik wpada w dość mocne wibracje niezależnie od wciśnięcia sprzęgła czy biegu, nawet bardzo delikatne dodanie gazu natychmiast go uspokaja objawy całkowicie znikają po 2-3 minutach jazdy.

- czasami na wygrzanym silniku podczas jazdy w korku na sprzęgle/luzie niewielkie ale dość "ostre" wibracje także ustępujące o nawet minimalnym dodaniu gazu.

- powyżej 2-giego biegu spadek obrotów poniżej około 1800-2000 powoduje że silnik dostaje ciężkich drgawek (np przedwczesne wbicie wyższego biegu) wibracji dostaje całe auto do tego słychać jak wszystko buczy i wibruje.

dodam ze po wciśnięciu sprzęgła auto toczy się bez najmniejszych oporów (sprawdzane na wyłączonym silniku z leciutkiej górki), natomiast sprzęgło po puszczeniu nie ślizga się.

Wiem że bez oglądnięcia auta ciężko tak naprawdę zawyrokować co i jak, ale może powyższe objawy coś komuś przypominają...
Mighn
Nowicjusz
 
Posty: 17
Miejscowość: Kraków/Dover

27 Mar 2009, 19:06

Witam ja się tak podłącze pośrednio z zapytaniem o opony.

Otóż interesuje mnie czy, opony AT nadają się na jazdę w zimę. Ogółnie według tego co polecają producenci to one są wyłącznie na lato, a jak jest w praktyce ?

I jeszcze kilka słowek o oponach całosezonowych chciałbym przeczytać, czy faktycznie są całosezonowe czy jest to wynalazek sprawdzający się w krajach gdzie zima nie jest taka sroga jak w PL ?
Jeba* i się nie dać, a wyniki same przyjdą...
Wezyrro
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 844
Miejscowość: Wałbrzych/Wrocław

27 Mar 2009, 22:04

Ja dam ci odpowiedź która zapewne będzie krytykowana przez innych, ale zastrzegam że są to moje własne odczucia:

zdarzało mi się jeździć na przeróżnych wynalazkach, zaczynając od oryginalnych rosyjskich oponach do UAZ-a (śliskich zarówno latem jak i zimą, jednak zachowujących nieomal nienaruszony bieżnik przez 200 tyś km/ 14 lat !!!!) na "całosezonowych" Dębicach w Lublinie, (także śliskich jednakowo w lecie jak i w zimie, jednak tracących bieżnik w ciągu 5 tyś km), jak i na letnich (bezwzględnie!) Toyo w vectrze (niski profil minimum bieżnika, znikające nieomal w oczach), Continentalach całosezonowych (niestety tylko w Anglii, więc spisywały się po prostu przeciętnie) jak i na Goodyearach w Transicie (w/g opisu letnich, jednak nie udało mi się zaobserwować różnicy lato/zima) i na kilku innych wynalazkach bardziej lub mniej markowych i bardziej lub mniej letnich lub zimowych, moje wnioski są ciut pewnie kontrowersyjne:

1. różnica między oponą letnią i zimową jest zauważalna, chociaż dużo bardziej odczuwalny jest stan i klasa opony - w zimie zimowa opona firmy "krzak" (czy inna Dębica) będzie i tak gorsza od porządnej (mimo że letniej) dobrze utrzymanej opony wysokiej jakości

2. Opony całosezonowe to po prostu zwykłe opony, w których producent nie zastosował technologii mającej nas zmuszać do nabycia 2 kompletów opon.

3. chociaż są opony które z racji na rodzaj bieżnika absolutnie nie nadają się na zimę!!

wniosek prosty: porządna opona AT w zimie oczywiście ciut stwardnieje, jednak lekkie obniżenie ciśnienia powinno całkowicie zniwelować tą różnice (nawet jeśli opona będzie opisana jako letnia), natomiast AT całosezonowa będzie po prostu ciut szybciej się zużywała w lecie i ciut bardziej twardniała w zimie, ale panowie i panie, przy obłędnych szybkościach dochodzących do 140 km/h jakie rozwijają nasze bolidy różnica jest prawie niezauważalna, a cała zadyma odnośnie twardnienia gumy w zimnie jest prawdą, tylko dla tego, bo producenci chcą tego żeby tak się działo :( jednak gwarantuje że żadna opona letnia dobrej firmy nigdy, ale to przenigdy nawet się nie zbliży do śliskości rosyjskich opon AT, albo tanich opon do "dostawczaków" , a jakoś do jeżdżą na nich auta i nikt nie bije na alarm...
Mighn
Nowicjusz
 
Posty: 17
Miejscowość: Kraków/Dover

27 Mar 2009, 22:59

Mighn napisał(a):Ja dam ci odpowiedź która zapewne będzie krytykowana przez innych, ale zastrzegam że są to moje własne odczucia:

zdarzało mi się jeździć na przeróżnych wynalazkach, zaczynając od oryginalnych rosyjskich oponach do UAZ-a (śliskich zarówno latem jak i zimą, jednak zachowujących nieomal nienaruszony bieżnik przez 200 tyś km/ 14 lat !!!!) na "całosezonowych" Dębicach w Lublinie, (także śliskich jednakowo w lecie jak i w zimie, jednak tracących bieżnik w ciągu 5 tyś km), jak i na letnich (bezwzględnie!) Toyo w vectrze (niski profil minimum bieżnika, znikające nieomal w oczach), Continentalach całosezonowych (niestety tylko w Anglii, więc spisywały się po prostu przeciętnie) jak i na Goodyearach w Transicie (w/g opisu letnich, jednak nie udało mi się zaobserwować różnicy lato/zima) i na kilku innych wynalazkach bardziej lub mniej markowych i bardziej lub mniej letnich lub zimowych, moje wnioski są ciut pewnie kontrowersyjne:

1. różnica między oponą letnią i zimową jest zauważalna, chociaż dużo bardziej odczuwalny jest stan i klasa opony - w zimie zimowa opona firmy "krzak" (czy inna Dębica) będzie i tak gorsza od porządnej (mimo że letniej) dobrze utrzymanej opony wysokiej jakości

2. Opony całosezonowe to po prostu zwykłe opony, w których producent nie zastosował technologii mającej nas zmuszać do nabycia 2 kompletów opon.

3. chociaż są opony które z racji na rodzaj bieżnika absolutnie nie nadają się na zimę!!

wniosek prosty: porządna opona AT w zimie oczywiście ciut stwardnieje, jednak lekkie obniżenie ciśnienia powinno całkowicie zniwelować tą różnice (nawet jeśli opona będzie opisana jako letnia), natomiast AT całosezonowa będzie po prostu ciut szybciej się zużywała w lecie i ciut bardziej twardniała w zimie, ale panowie i panie, przy obłędnych szybkościach dochodzących do 140 km/h jakie rozwijają nasze bolidy różnica jest prawie niezauważalna, a cała zadyma odnośnie twardnienia gumy w zimnie jest prawdą, tylko dla tego, bo producenci chcą tego żeby tak się działo :( jednak gwarantuje że żadna opona letnia dobrej firmy nigdy, ale to przenigdy nawet się nie zbliży do śliskości rosyjskich opon AT, albo tanich opon do "dostawczaków" , a jakoś do jeżdżą na nich auta i nikt nie bije na alarm...



No niby wszystko zgodnie z prawdą napisane, tylko jeżeli o mnie chodzi to sprawa jest specyficzna.

Zdaję sobie sprawę iż jest w granicach dopuszczalności np, jazda na letnich w zime czy odwrotnie itp. Lecz z doświadczenia wiem, że zima może oznaczać bardzo wiele, dla jednego może to być tylko zima a dla drugiego aż zima.
Mieszkam w górach, więc z tąd moje doświadczenie że u nas prawie zawsze jest aż ZIMA, drogi bardzo żadko są odżnieżane strome podjazdy, oblodzenia itp, a co z tego wynika nieraz, dobre markowe opony zimowe ratowały mi dupsko, gdy inni użytkownicy drogi mieli spore problemy.

Opony wielosezonowe wg mnie w tym przypadku odpadają, bo nie maja one najmniejszego sensu, interesuje mnie jedynie czy opony AT ( oczywiście te ktróre mają agresywniejszy bieżnik ) sprawdzą się w tych warunkach czy też nie.
Jeba* i się nie dać, a wyniki same przyjdą...
Wezyrro
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 844
Miejscowość: Wałbrzych/Wrocław

28 Mar 2009, 02:01

no w twoim wypadku to zimówki + kolce.... (do letnich nie ma jak kolców wkręcić)
Mighn
Nowicjusz
 
Posty: 17
Miejscowość: Kraków/Dover

28 Mar 2009, 10:47

Z tymi kolcami to może lekka przesada, ale w dobre zimówki wolezainwestować :D
Jeba* i się nie dać, a wyniki same przyjdą...
Wezyrro
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 844
Miejscowość: Wałbrzych/Wrocław

28 Mar 2009, 17:07

Mój brat jeździ w L200 na AT-kach.
Na śniegu jednak się ślizgają.
Tam gdzie ja spokojnie na zimówkach hamuje, AT-ki zatrzymują się z poślizgiem.
ir
 

29 Mar 2009, 10:33

Jeżdżę na BFG AT.
Latem zachowuje się jak opona letnia, zimą lepsza od zimówek. Posiadają przy tym całkiem spory zapas możliwości terenowych. Długowieczne, bo pomimo przejechania ponad 60 tysięcy kilometrów bieżnika jest jeszcze trochę.

W tym roku chcę je zmienić. Wiem, że jest to dobry produkt godny polecenia i w razie potrzeby pewnie do niego wrócę. Tymczasem planuję przesiąść się na 30 calowe KUMHO KL71
KIA Sportage 2,0 DOHC Custom
:mrgreen:
KIłA? To się podobno da wyleczyć...
:mrgreen:
leon zet
Vany | SUVy
Awatar użytkownika
 
Posty: 274
Miejscowość: Wyszków i okolice

29 Mar 2009, 11:16

ir napisał(a):Mój brat jeździ w L200 na AT-kach.
Na śniegu jednak się ślizgają.
Tam gdzie ja spokojnie na zimówkach hamuje, AT-ki zatrzymują się z poślizgiem.



leon zet napisał(a):Jeżdżę na BFG AT.
Latem zachowuje się jak opona letnia, zimą lepsza od zimówek. Posiadają przy tym całkiem spory zapas możliwości terenowych. Długowieczne, bo pomimo przejechania ponad 60 tysięcy kilometrów bieżnika jest jeszcze trochę.


Więc jaka jest prawda ?
Ir może Twój brat śmiga na jakiś gorszych At?
Jeba* i się nie dać, a wyniki same przyjdą...
Wezyrro
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 844
Miejscowość: Wałbrzych/Wrocław