REKLAMA
Francuskie auta mają to do siebie, że albo się wcale nie psują albo ciągle coś się w nich sypie.
Moj sąsiad miał 307 i znajomi też mieli 307. Obydwa z dieslami 2,0HDI przed liftem.
Sąsiad był tak zadowolony z tego auta, że teraz ma 308, a znajomym z Hiszpanii auto się zepsuło w środku europy jak jechali do polski i spędzili parę nocy w hotelu ale wiele razy też jeździli nim trasy po 3000km bez problemów.