REKLAMA
Mądry Polak po szkodzie się mówi.. eh. Więc wracając do tematu:
Spowodowałem kolizję ewidentnie z mojej winy, obeszło się bez policji, podpisałem cyrograf, że się przyznaję i się rozjechaliśmy. Poszkodowany pewnie pojedzie na oględziny, dokona naprawy itd (uszkodzony błotnik i drzwi). A czego ja mogę się spodziewać? Mam czekać aż dostanę jakieś pismo z firmy ubezpieczeniowej i co wtedy? Muszę przyznać, że to moja pierwsza stłuczka (mam nadzieję, że ostatnia) i nie mam pojęcia jak to wszystko może się zakończyć.