REKLAMA
Witajcie,
Jestem "szczęśliwym" posiadaczek Astry G 1.6 75km. Instalacja Bingo drugiej generacji. Auto było kupione dwa miesiące temu (moje pierwsze auto). Rzecz jasna były jakieś mankamenty w aucie, ale zostały naprawione. Jakieś 3 tygodnie temu w aucie zaczął się problem z gazem. Na "luzie" auto gasło (jak był na gazie, ciepły silnik) i jak był zimny silnik przy hamowaniu. Pojechałem do mechanika, stwierdzili że zrobią przegląd i zobaczą w czym tkwi problem. Pomijam już cała sytuację, że telefonu nie było i zostało wymienione - Reduktor, płyn do chłodnic, zawór gazowy, przewody. Pan powiedział że auto "jak igiełka chodzi". Wczoraj jak było zimno zaczęło się coś dziwnego z gazem/autem. Temp. silnika dochodzi do 90 stopni, auto na gazie, temp spada do zera? (Do początkowej kreski) I gaz się wyłącza. Silnik się grzeje, gaz się włącza i znów temp spada i gaz się wyłącza... Pojechałem dzisiaj do innego warsztatu i powiedzieli, że albo termostat albo uszczelka z silnika. Ale tak czy siak, jak będą chcieli to wymienić muszą mi zrobić cały rozrząd bo nie da rady tego zrobić bez zdjęcia go i będzie to koszt około 1500zł. I nie dają mi pewności czy będzie ok, bo możliwe że silnik się już przegrzał i auto będzie brało olej. I teraz pytanie, co robić? Jechać do pierwszego którzy zrobili mi praktycznie nową instalację gazową? Czy zrobić ten termostat i rozrząd? Bo już mnie denerwuje to, że jeden mechanik naprawia a później psuje się coś kolejnego...