REKLAMA
Witam mam problem, bo wczoraj pod sklepem cofając przytarłem delikatnie samochód Audi A4 (chyba b5). Facet chciał wzywać policję lub że daję mu 500 zł za malowanie całego zderzaka. Ja byłem za opcją dogadania się ale facet chciał ewidentnie zarobić na mojej krzywdzie! Zderzak miał porysowany już w kilku miejscach wcześniej, moje ryśnięcie jest mniejsze niż te co już miał a gadał przy mnie z lakiernikiem ile weźmie za pomalowanie całego...powiedział 350 i tyle mam mu oddać, wziął pod zastaw telefon kolegi
Dodam tylko że to pierwsza moja stłuczka, jestem młodym kierowcą i współwłaścicielem tego samochodu więc pewnie zniżki polecą mojemu szwagrowi i mi. Nie wiem czy bardziej się opłaca dać mu te 350 zł czy aby pokryło ubezpieczenie.
Gdzieś wyczytałem że w PZU jest opcja, że szwagier nie straci tych zniżek jak prowadził "młodociany" kierowca ale nie wiem czy to prawda...doradźcie czy zapłacić facetowi czy spisać oświadczenie z nim.