REKLAMA
Witam wszystkich
Mam problem z samochodem, Clio z przełomu 99/2000. Auto było naprawiane od góry do dołu we wrześniu. |Przebyło trasę z Polski do Anglii. Tam stało prawie pół roku pod chmurką nie używane w ogóle. Oczywiście przy próbie odpalenia okazało się, że akumulator jest rozładowany, więc wyciągnęliśmy go z mężem go i naładowaliśmy przez noc. Dzialał. Po 3-4 dniach ponownego bezczynnego stania okazało się, ze znów nie pali. Podłączyliśmy aku do prostownika na cały dzień, wieczorem odłączyliśmy, po południu następnego dnia wkładamy i mamy problem. Kontrolki się palą, światła działają, ale rozrusznik w ogóle nie kręci. Przekręcam kluczyk i cisza. Pomyślałam, ze to aku, więc jeszcze raz go wyciągnęliśmy, naładowaliśmy wczoraj przez noc i dzisiaj z samego rana wkładamy - to samo. Cisza jak makiem zasiał. Wczoraj mąż czyścił klemy i dociskał, ale nie pomogło. A, dodam jeszcze, że mąż kiedy wkładał poprzednim razem aku doi auta twierdzim, ze szturchnął tę skrzynkę po prawej stronie w której są bezpiecnziki. Twierdzi, że na pewno coś popsuł i przerwał jakieś przewody czy coś. Aku jest nowy, nie ma jeszcze roku. W poniedziałek chcemy jechac nim z powrotem do PL i tam go zostawic już, daltego szukam jakiegoś rozwiązania doraźnego, jeśli to jest w ogóle możliwe.