17 Gru 2011, 13:51
Polecam zapoznaniem się z pojęciem "prędkość bezpieczna" wg. Mariana Bublewicza. Prędkość taka zależy min. od pojazdu jakim się poruszamy. Znaki ograniczające prędkość są dostosowane, co chyba jest oczywiste, do "najsłabszych" użytkowników, czyli do słabych kierowców i kiepskich/starych/zdezelowanych pojazdów. Jeżeli przed zakrętem stoi "70", to znaczy że z taką prędkością powinien ten zakręt w bezpieczny sposób pokonać Fiat 125p, albo Trabant, a dla np. nowej 911 nawet i 120km/h może być bezpieczną prędkością. Oczywiście to też zależy od natężenia ruchu, więc nie oznacza to że ktoś kto ma dobre auto może jeździć ile fabryka dała, ale na pewno w bezpieczny sposób może sobie pozwolić na więcej niż posiadacz zdezelowanego reliktu PRLu. Ludzie łamią też ograniczenia, które są bezzasadne. Dlaczego w Warszawie jest wiele 3 pasmowych dróg, z wydzielonymi chodnikami, ścieżkami rowerowymi, przejściami i barierkami z nowiutkim asfaltem gdzie można jechać 50km/h, a np. w Krakowie na większości 2 pasmówek o dużo słabszych parametrach można jeździć 70km/h?