dzida napisał(a):V to już eko złom, z beznadziejnymi silnikami, ponurym wnętrzem i za bardzo skomplikowaną konstrukcją
Uogólniasz w typowy dla siebie sposób
Eko złom owszem, ale tylko jeśli mówimy o TSI czy o FSI.
Beznadziejne silniki? Poza ww. downsizingowymi niewypałami i jednym z najgorszych diesli w historii motoryzacji (2.0 TDI) znajdzie się kilka udanych silników, z benzyniaków:
dla cierpliwych kierowców: 1.4 16v 75 i 80KM, 1.6 105KM,
dla nadpobudliwych kierowców: 3.2 250KM
dla Amerykańców: świetny 2.5 150KM (szkoda, że nie oferowano go w Europie, w Polsce same rozbitki)
Diesle:
2.0 SDI 75KM - potworny żółw, ale za to pancerny; jeden z niewielu w miarę współczesnych diesli, którego można bez obaw katować w mieście,
1.9 TDI 105KM - bardzo dobry silnik (tak, wiem, nie jest to stare 1.9TDI na pompie, ale w żadnym wypadku nie można mówić, że to nieudany silnik).
Wadą tego modelu jest to, że nie oferuje żadnego pośredniego benzyniaka, który oferowałby przyzwoite osiągi z rozsądnym spalaniem. Wszystkie wyżej wymienione przeze mnie silniki (7, a więc całkiem sporo) są za to bardzo trwałe i proste w budowie, co ma duże znaczenie w przypadku zakupu auta używanego. Dodatkowo benzyniaki znakomicie współpracują z gazem.
Bardzo skomplikowana konstrukcja?
Chodzi o wielowahacz z tyłu czy nietypową konstrukcję drzwi? Pierwsze to jak dla mnie zaleta, drugie to faktycznie przekombinowane rozwiązanie, ale w razie ewentualnej kolizji naprawa będzie tańsza. Reszta - o ile wybierzemy któryś z ww. silników - to przecież prostota do bólu.
Ponure wnętrze ok, to cecha tego modelu, ale V - jak każdy Golf - w założeniu konstruktorów miała być szarym dupowozem (podobnie jak jeszcze toporniejsza Astra III), a nie autkiem do lansu i wyrywania panienek. Jeśli dla kogoś istotniejsze od osiągów i wyglądu auta są jego koszty utrzymania to Golf V (ostatni dobry Golf
) z odpowiednim silnikiem jest bardzo rozsądną propozycją.