Kolizja - wasza opinia

06 Sie 2019, 04:38

Witam! W sobotę byłam uczestnikiem kolizji, do której doszło podczas wyprzedzania. Jechałam za autem ciężarowym, a za mną jeszcze kolejne auta. Postanowiłam wyprzedzić znajdujące się przede mną auto ciężarowe, wcześniej upewniajac się w lusterku czy aby napewno moge rozpoczac manewr i sygnalizujac zamiar jego wykonania kierunkowskazem. Nie było przeciwwskazań, więc ledwie zdążyłam zbliżyć się do osii jezdni A tu nagle poczułam uderzenie w lewy, tylni bok, huk i krzyk moich pasażerów. Naszczescie trzeźwo i szybko zareagowalam, zjechalam,schowalam się do pobocza prawego pasa. Oczywiście ten, który we mnie uderzył jechał z przerażającą prędkością, wyprzedzal kilka aut naraz, jechal jeszcze kawałek, nie próbując nawet hamować po czym zniknął. Siła uderzenia była tak duża, że w moim aucie uszkodzeniu uległa opona wraz z felga, tylnie, lewe nadkole, nie mogłam niestety kontynuować jazdy, więc po tym jak udało mi się zapanować nad torem jazdy niezwłocznie się zatrzymałam. Pasazerowie jednego auta spytali, czy doznalismy jakichś obrażeń, nie doznalismy więc odjechali, przez adrenaline i podejrzenie,że uczestnik kolizji uciekł nie pomyslelismy o tym, by poprosić ich o pozostanie na miejscu w celu bycia świadkami, rozpoczelismy goraczkowe rozgladanie się za sprawca. Nie było nikogo widać, więc postanowiłam zadzwonić pod numer alarmowy. Nagle moja pasażerka zwróciła uwagę, że kilkaset metrów dalej ktoś wygląda zza okolicznych krzaków i się nam przygląda,a widząc,że prowadzę rozmowę intensywnie macha, zapewne domyslajac się,że rozmawiam z numerem alarmowym. Pan się zreflektowal, podjechal do nas. Stwierdził, byśmy lepiej sie dogadali i nie wzywali policji Ale cały czas uparcie twierdził, że winę ponoszę ja. Moje odczucia były nieco inne, więc Pan stwierdził,że ma nagranie z wideorejestratora i zaraz mi to udowodni. Chętnie na to przystałam, deklarując,że jeśli na nagraniu wyjdzie jakiś mój błąd, to odrazu wezmę za niego odpowiedzialność. Lecz nagle Pan niby miał problem z uruchomieniem tego, następnie połączeniem się, a za chwilę stwierdził, że on jednak zapomnial, że tego odcinka nie rejestrował, bo miał postój w restauracji, gdzie wcześniej sam wyszedł z ta propozycją, był pewny siebie i zdeterminowany. Moim zdaniem Pan ewidentnie na nagraniu zobaczył, że z mojej strony wszystko było ok, więc usunął nagranie oszukujac mnie. Widziałam jego zdenerwowanie, które ujawniło się w tamtym momencie, więc postanowiłam wezwać policję. Jeśli chodzi o szkodę auta tego Pana to Pan nie ma praktycznie szkody. Ma tylko nie duże rysy na prawym, przednim nadkolu, żadnego wgniecenia itp. Pan stwierdził nagle,że on odjedzie z powrotem tam gdzie wcześniej stał, gdzie nie było go wgl widać. Nie zdążyłam nawet zrobić zdjęcia jego "szkodzie", w takim pospiechu to uczynił. Czekając na policję zauważyłam,że kilkaset metrów wcześniej sa ślady moich opon na moim pasie ruchu, moje odłamki, ogółem ślady, które mogłyby rzucić światło informacji na moja drogę hamowania, moment zdarzenia itp. Policja przyjechała, poprosiła moje, jak i moich pasazerek dokumenty. Spytała co się stało, zdążyłam tylko powiedzieć, że upewniajac się,że mogę rozpocząć manewr wyprzedzania, oczywiście sygnalizujac jego zamiar zbliżyłam się na skraj osii, czyli delikatnie się wysunęłam i,po czym nagle zostałam uderzona w lewe, tylnie nadkole z ogromną prędkością przez pędzące auto,mimo,że w lusterku przed rozpoczęciem manewru nie było nikogo na lewym pasie,ani nikt nie sygnalizowal takiego zamiaru. Oczywiście powiedzialam,że to auto jechało kilka aut dalej, pędziło, w żaden sposób nie próbowało hamować, wyprzedzilo jeszcze auto ciężarowe przede mną, a następnie zjechało tak,że nie było go wogole widać A także o incydencie z kamerami. Podkreslilam, ze zdarzenie miało miejsce kilkaset metrów wczesniej i na jezdni sa ślady, odłamki. Policjanci zignorowali ten fakt, nie udali się nawet w tamtą stronę, spojrzeli na moje uszkodzone nadkole i kazali odrazu wymienić koło na zapasowe. Nie zadawali pytań, nie badali alkomatem, czynnosci ze mna trwały dosłownie 2 minuty, po czym uczestnik zdarzenia raczył pieszo się wylonic z Miejsca swojego postoju i zawołac policję. Policja więc nakazała mi czekać. Czynności z drugim uczestnikiem trwały dużo dłużej, nie skonfrontowano nas, nie zorganizowano wspólnej rozmowy i konfrontacji. Okazało się, że bezpośrednio za mną jechali swoim autem znajomi tego uczestnika zdarzenia, oczywiście podali wersję,że nie włączyłam kierunkowskazu, co było totalną bzdurą. Policjanci oddali mi dokumenty, Nie ujawnili wersji wydarzeń tamtego uczestnika, okazując im swoje wątpliwości co do kilku kwestii tej sytuacji, odpowiadali wymijajaco. Następnie poinformowali mnie,że wina leży po obu stronach, jednak bardziej po mojej dlatego muszą uznać mnie za sprawcę wypadku. Ich argumentem było uszkodzenie mojego auta - odgięcie blachy było ich zdaniem nie w te stronę co powinno, to świadczyło o mojej winie, nie wiem skąd taki wniosek a także, że nie zauważyłam tamtego pojazdu ponieważ znajdował się w martwym polu, że on wykonywał manewr więc ja nie powinnam zbliżać się do osii jezdni, ogółem nawet informować o zamiarze, dopiero jak on przejedzie . Jednocześnie nie stwierdzili podstaw do ukarania mnie mandatem karnym, bo zachowalam się poprawnie. Zglupialam w tym momencie. Uznano mnie za sprawce, jednocześnie przeczac swoim wnioskom. Aby spowodować kolizję, trzeba złamać jakieś zasady ruchu drogowego, co powinno wiązać się z mandatem? Protestowałam,zgłosiłam swoją wątpliwość argumentując,że odpowiednio zasygnalizowalam chęć manewru, dostosowalam prędkość, dokonalam to we właściwym miejscu bo na linii przerywanej,upewnilam się, że nie ma przeciwwskazań do manewru i dosłownie Tylko delikatnie wysunęłam Się na oś jezdni. Podkreśliłam fakt,że tamten uczestnik jechał z dużą prędkością, wyprzedził kilka aut na raz, nie ocenił poprawnie czy może wyprzedzać kolejne auta, nie próbował zapobiec temu zdarzeniu, choćby próba hamowania i zmniejszenia siły uderzenia. Podkreśliłam także to dziwne zachowanie z podjezdzaniem, później znów schowaniem w tych krzakach,kamerami. Wyrazalam wątpliwość. Jednak Policja zasugerowała mi,że Mam prawo jazdy 1,5 roku, jestem młodym kierowcą i lepiej żebym się zgodziła z ich wizja tej całej sytuacji, bo inaczej mogą mnie czekać poważne konsekwencje. Po czym poinformowano mnie, że oni zaraz przekażą odpowiednie dane tamtemu uczestnikowi a ja mam jechać do domu. Po przeanalizowaniu w domu sytuacji z pasazerkami zdałam sobie sprawę, że policjancji tak naprawdę nie zachowali się kompetentnie, nie chcieli nawet obejrzeć śladów, dłużej ze mną czy moimi pasazerkami porozmawiać. Postawiono mnie przed faktem dokonanym, wmawiajac winę i wykorzystując przeciwko mnie fakt krótkiego posiadania przeze mnie prawa jazdy, co jest krzywdzące, nie poddano nas badaniu na obecność alkoholu, nie skonfrontowano, nie ppinformowano o wersji wydarzeń przyjętej przez tamtego uczestnika zdarzenia i jego znajomych. Zostałam kozłem ofiarnym. Mogłabym zgodzić się conajwyżej na obopolna winę, ale napewno nie mianuje się sprawca zdarzenia. Jak widzicie wy sytuacje, jest jakas szansa na sprawiedliwość, co zrobić by wykazać niekompetencje i niewłaściwe zachowanie funkcjonariuszy ?Co mam dalej robić, gdzie się udać? Proszę o pomoc. Nie zamierzam się migać od odpowiedzialności, mam ważne dokumenty itp, poprostu uważam że ta sytuacja została przedstawiona nieobiektywnie, jeśli już to powinna być Conajwyżej obopolna zgoda. Czeka mnie spory wydatek na zlikwidowanie szkód w swoim aucie. Obilo mi się o uszy coś o notatce urzędowej, że mogę uzyskać do niej dostęp, zmienić zeznania itp. Czy poruszanie dalej tej sprawy może nieść dla mnie jakieś niekoniecznie pozytywne skutki?
karola2466
Obserwowany
 
Posty: 1

06 Sie 2019, 08:36

Tak naprawdę wina lezy po obu stronach bo ten który Cie wyprzedzal powinien zachować ostrożność, moze nawet widział Twoj kierunkowskaz ale go zignorował, z Twojej strony za to.... Powinieneś upewnić sie w lusterku jeszcze raz czy nic nie nadjezdza, nie ma tu tlumaczenia ze jechał za szybko. Prawnie wina lezy po Twojej stronie. Pewnie bylo tak ze popatrzyles w lusterko, wlaczyles kierunkowskaz, dodales gazu co w tej kolejności trwało dłuższą chwilę, po prostu on był szybszy
To nie moc ani sprzęt a technika czyni z Ciebie zawodnika
Kao
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 16135
Zdjęcia: 107
Miejscowość: Francja
Przebieg/rok: 40tys. km
Auto: Bmw 645Ci, M3, Vw T4

06 Sie 2019, 14:58

Zwykła kolizja,nie wypadek,są tylko szkody materialne.Forma upomnienia jest też formą kary,nie zawsze policjant musi stosować postępowanie mandatowe.Jeżeli masz zastrzeżenia co do formy i sposobu załatwienia zdarzenia przez funkcjonariusza,zawsze możesz wystąpić bezpośrednio do jego przełożonego a dane uzyskasz za pośrednictwem Dyżurnego jednostki,który na miejsce kolizji go skierował.Możesz też całkowicie pominąć tę drogę i opisać "zdarzenie" do BSWP ( Biuro Spraw Wewnętrznych Policji ) dzieląc się swoimi spostrzeżeniami i uwagami co do poprawności i obiektywności przeprowadzanej interwencji drogowej.Jeżeli wina jest obopólna-wzajemna,nie może być "ze wskazaniem na sprawcę" bo co do zasady winą obarcza się w równym stopniu.Jeżeli jesteś przekonana o swojej niewinności i nie poczuwasz się do tego jakobyś to TY miała przyczynić się do zaistniałej kolizji-po prostu walcz.Druga sprawa-dosyć ważna,powinnaś koniecznie ustalić czy współsprawcą nie był.....funkcjonariusz bo to tłumaczyłoby takie a nie inne zachowanie policjanta.Ale to tak na marginesie ;-)
fiatcoupepolska. pl
fiatcoupe
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 188
Miejscowość: Brydzia
Auto: Fiat Coupe 2.0 20VT
Silnik: 2.0.20VT-220 KM
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe
Rok produkcji: 1997

07 Sie 2019, 12:40

W takich sytuacjach ciężko jednogłośnie wyłonić sprawcę. Człowiek czasami zapatrzy się albo nie dostrzeże kierunkowskazu i jest klops. Tak jak powiedział wyżej Kao, wina leży po obu stronach. Skoro nie zauważyłeś tego samochodu możliwe jest, że jechał ze zbyt dużą prędkością - ale tego już nie udowodnisz. Warto też kilka razy spojrzeć w lusterka.... :ok:
WojtekM
Nowicjusz
 
Posty: 5

09 Sie 2019, 09:26

karola2466 napisał(a): Postanowiłam wyprzedzić znajdujące się przede mną auto ciężarowe, wcześniej upewniajac się w lusterku czy aby napewno moge rozpoczac manewr i sygnalizujac zamiar jego wykonania kierunkowskazem. Nie było przeciwwskazań

A co to znaczy, że nie było przeciwskazań? Wg mnie były, ponieważ :
karola2466 napisał(a): więc ledwie zdążyłam zbliżyć się do osii jezdni A tu nagle poczułam uderzenie w lewy, tylni bok, huk i krzyk moich pasażerów.

Podejrzewam, że :
karola2466 napisał(a):nie zauważyłam tamtego pojazdu ponieważ znajdował się w martwym polu

I to by pasowało, ponieważ na drodze są to dosłownie sekundy, a nawet ułamki sekund. Popatrzyłaś w lusterko, nic nie jedzie, więc kierunkowskaz i zaczynasz zjeżdżać na lewy pas i w tym momencie czujesz uderzenie. Tamten samochód był w tzw. martwym punkcie i go poprostu nie widziałaś, a jak zaczęłaś zjeżdżać do osi jezdni, to go zahaczyłaś. Tak wnioskuję z opisu twojej historii. Tym bardziej, że uderzenie było w bok twojego samochodu, a nie centralnie w tył.
Co do prędkości - tu niestety nikt nie będzie dyskutował z jaką prędkością jechał tamten samochód, ponieważ nie ma na to żadnych dowodów niestety.
Ja ze swojej strony mogę ci zaproponować dość fajne rozwiązanie na przyszłość - kup sobie kamerkę ( rejestrator jazdy ) oraz takie małe lusterka, które przykleja się na lusterka zewnętrzne. W normalnym lusterku widzisz co się dzieje za twoim samochodem z danej strony, a w tym małym widzisz bok swojego samochodu + sąsiedni pas czy pobocze. W lusterkach tych widzisz to, czego nie widać w tych normalnych, czyli widzisz to martwe pole.
Wracając do kamer, to są dość fajne kamerki w lusterkach - nakładasz lusterko z kamerką na swoje lusterko wewnętrzne. Co ciekawe i fajne, niektóre z nich mają również kamerkę tylną, czyli jadąc możesz nagrywać to co się dzieje z przodu i z tyłu twojego auta.
Jesteś młodym kierowcą, więc te rzeczy na pewno ci się przydadzą, a co ważne, nie kosztują dużo. Warto więc zainwestować.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Alfa Romeo Giulia GTA 1965 rok
    Pośród Alf Romeo z lat 60., które najbardziej zapadły w pamięć jej miłośników, pierwszoplanową rolę zajmuje Giulia Sprint GTA, niezaprzeczalna gwiazda wyścigów. Jej kształt jest prawie taki, jak ...
    Samochodem w góry na narty
    W górach jeszcze zima więc wiele osób wybiera się w tym czasie w góry, by pojeździć na nartach czy snowboardzie. Kierowcy powinni jednak odpowiednio przygotować się do takiej podróży, aby w bezpieczny ...