Pierwsza pomoc w wypadkach drogowych oraz apteczka - sonda.

23 Maj 2011, 10:40

Na innym forum założyłem również aby mieć lepszy podgląd i wiecej danych.
A wiec tak, potrzebuję na uczelnię. Pytania są tylko dwa ale na dość ważny temat moim zdaniem, czy podczas wypadku samochodowego potrafiłbyś udzeilić pierwszej pomocy? Zastanawiałeś się kiedyś czy Twoja apteczka była by przydatna w takiej sytuacji czy tylko podkładką przed kontrolą policji?
http://apteczka.mojasonda.pl/
http://ratownictwo.mojasonda.pl/

Wszystkim za udział w sondzie bardzo serdecznie dziękuję :!:
Jedziemy wszędzie gdzie chcemy...bo chcemy....
Jogi4x4
Stały forumowicz
 
Posty: 1907
Miejscowość: PZL
Przebieg/rok: >50tys. km
Auto: Galloper Pajero Avensis Vito
Silnik: TD/DI-D/D4-D/CDI
Paliwo: Diesel
Skrzynia biegów: Manualna

23 Maj 2011, 12:06

apteczka apteczką, większość ludzi i tak nie ma zielonego pojęcia co z nią zrobić i po co ona :evil:
Panowie!! Co JEST!! Ciśnienie mi spada! ;)
pocieszny
Forumowicz VIP
 
Posty: 6650
Zdjęcia: 1
Miejscowość: z błota ;)

23 Maj 2011, 12:47

Masz rację. ewentualnie myśli że musi być w razie kontroli policji i to wszystko...szczególnie rozwalają mnie apteczki za 9zł w których jest palster, opaska, agrafka i instrukcja postępowania... poprostu super... palec może opatrzysz po przeczytaniu instrukcji niestety nawet zwykłej resuscytacji nie zrobisz bo nie ma maseczki, a nie każdy poszkodowany wygląda tak[link wygasł]
choć i tutaj ratownik mozę być zagrożony, a co jesli koles dostał postrzał z pompki w twarz lub ma jakąś raneciętą, apteczka z 9zł już nie pomoże. A co do szkoleń to powinna wejść jaknajszybciej ustwa nakazująca obowiązkowe szkolenia w zakładach pracy, uczelniach i innych podobnych miejscach. Łącznie z wykorzystaniem AED chociaż w Polsce nie ma ich za dużo, jednak coraz częściej się pojawiają.
Jedziemy wszędzie gdzie chcemy...bo chcemy....
Jogi4x4
Stały forumowicz
 
Posty: 1907
Miejscowość: PZL
Przebieg/rok: >50tys. km
Auto: Galloper Pajero Avensis Vito
Silnik: TD/DI-D/D4-D/CDI
Paliwo: Diesel
Skrzynia biegów: Manualna

23 Maj 2011, 14:31

w razie kontroli policji nie musisz mieć apteczki, w polsce jest zalecane ale nie obowiązkowe wyposażenie samochodu
Panowie!! Co JEST!! Ciśnienie mi spada! ;)
pocieszny
Forumowicz VIP
 
Posty: 6650
Zdjęcia: 1
Miejscowość: z błota ;)

23 Maj 2011, 16:53

To ja wiem, napisałem "myśli" więc ktoś :mrgreen:
Jedziemy wszędzie gdzie chcemy...bo chcemy....
Jogi4x4
Stały forumowicz
 
Posty: 1907
Miejscowość: PZL
Przebieg/rok: >50tys. km
Auto: Galloper Pajero Avensis Vito
Silnik: TD/DI-D/D4-D/CDI
Paliwo: Diesel
Skrzynia biegów: Manualna

23 Maj 2011, 19:14

Osobiście jeśli o apteczki chodzi przywiązuję do niej dużą wagę - kiedyś miałem właśnie taką najtańszą byle tylko była, ale po epizodzie z reanimacją człowieka na asfalcie postanowiłem że muszę kupić sobie apteczkę z prawdziwego zdarzenia. No i kupiłem, dałem za nią wówczas 90 zł tyle tylko że na dzień dzisiejszy mam jedną a samochody trzy, w dodatku wszystko w niej przeterminowane. Muszę zakupić jakieś trzy, pytanie tylko czy opłaca się kupować te dostępne na allegro [link do oferty na Allegro wygasł] czy bardziej opłaca się kupić to co jest w tych apteczkach w aptece?
stasiowski121
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2201
Miejscowość: Podkarpacie
Auto: VW T4/Audi 80 B4/Passat B3
Silnik: 2.5 TDI AXG
Paliwo: Diesel
Typ: Van
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1997

23 Maj 2011, 20:11

Ja mam w każdym aucie w razie czego taką podstawową apteczkę za 30zł i jest to naprawdę podstawowa czyli obowiązkowo maska do resuscytacji itp., ale mam też apteczkę która wędruje do tego auta które aktualnie użytkuję dokładnie taką http://www.sklep-ppoz.pl/pl/p/Profesjon ... a-AS-II/25 droga ale warta swojej ceny, jeśli ktośnie chce natomiast wydawać aż tyle a rozważa zakup apteczki w kwocie ok 100zł to polecam deko zmienioną http://www.sklep-ppoz.pl/pl/p/Profesjon ... wa-AS-I/24 ma wszystko co potrzeba do udzielenia sprawnie pierwszej pomocy, łatwy dostęp do poszczególnych elementów.

[ Dodano: 23 Maj 2011, 21:13 ]
A jeśli chcesz samemu kompletować apteczkę to ja bym obowiązkowo zamieścił 2 pary rękawiczek, nożyczki, 2 maseczki to resuscytacji, nóż do pasów i światło chemiczne nawet najtańsze oraz koc termiczny. Oczywiście poza tym reszta "bandaży"
Jedziemy wszędzie gdzie chcemy...bo chcemy....
Jogi4x4
Stały forumowicz
 
Posty: 1907
Miejscowość: PZL
Przebieg/rok: >50tys. km
Auto: Galloper Pajero Avensis Vito
Silnik: TD/DI-D/D4-D/CDI
Paliwo: Diesel
Skrzynia biegów: Manualna

24 Maj 2011, 09:45

sprawny ratownik zreanimuje i udzieli pomocy mając ze 2 pierdoły ( to nie leczenie tylko, utrzymanie pacjenta przy życiu do przyjazdu karetki)
podstawowa apteczka za pare złociszy wystarcza, tak na prawde potrzebujesz ze 2-3 bandaże elastyczne najlepiej , jakąś jałową gaze, i sprzęt do własnej ochrony w/g uznania,
taki szpej jak kołnierze, maski krtaniowe pierdy, nie mają sensu bo i tak bez odpowiednich umiejetności nie założysz poprawnie i zrobisz większą krzywde niż potrzeba,
jeśli mówimy i apteczce samochodowej dla nas, czyli takiej do pomocy tym co z nami jeżdżą, warto zawsze mieć: aspiryne, węgiel, jakiekoleiwk leki p. alergiczne, wapno
tyle więcej i tak nic nie zdziałasz, bez fachowej pomocy się nie obejdzie
Panowie!! Co JEST!! Ciśnienie mi spada! ;)
pocieszny
Forumowicz VIP
 
Posty: 6650
Zdjęcia: 1
Miejscowość: z błota ;)

18 Cze 2011, 19:19

Tak, moja apteczka zawiera wszystkie niezbędne rzeczy, a nawet więcej. Tak, umiem udzielać pierwszej pomocy- jestem lekarzem.
Alu-dys
Nowicjusz
 
Posty: 22
Miejscowość: POLSKA

10 Sie 2011, 09:16

Witam!
1) - tak, mam dobrze wyposażoną apteczkę, łącznie z folią termoizolacyjną, kilkoma bandażami i innymi dodatkami + worek ambu do wentylacji zastępczej + rurki ustno-gardłowe różnych rozmiarów
2) - tak, umiem udzielać pierwszej pomocy, również jestem lekarzem
Do wyposażenia apteczki w takie rzeczy zmusiła mnie sytuacja, kiedy musiałem udzielać pomocy przy wypadku - na szczęście wystarczyło opatrzyć rany cięte głowy i uspokoić poszkodowanych (w sumie 5 osób), ale zauważyłem jedną niepokojącą rzecz: KIEROWCY NIE POTRAFIĄ UDZIELAĆ PIERWSZEJ POMOCY!!! Ja nadjechałem na wypadek jako któreś tam auto z rzędu, poprzednie auta też się zatrzymywały (to tyle dobrze), ale ludzie (ok 30 osób) po prostu chodzili po asfalcie w tę i tamtą stronę, nie wiedząc, co mają robić, ani jak udzielić tej pomocy... Jedna osoba wpadła na to, żeby zadzwonić po karetkę (był to chyba jakiś młody chłopak). Pierwsze co musiałem zrobić, żeby dotrzeć do rannych, to usunąć ludzi z drogi, żeby nie było więcej poszkodowanych. Na szczęście ludzie słuchali, nie było jakiejś paniki.
W związku z tamtą sytuacją mam pewne wnioski:
1) Apteczkę wyposaż sobie dobrze kierowco! A dlaczego? Bo ten, kto mógłby i umiałby Ci udzielić pomocy do przyjazdu karetki, może sam mieć gównianą apteczkę i możesz się np. wykrwawić, zanim przyjedzie zespół karetki. Nie sądźcie, że Wam się nigdy wypadek nie przytrafi! Nie musisz mieć rurek ustno-gardłowych, worka ambu, ale kilka bandaży+nożyczki+opatrunki (nawet nie jałowe) powinno tam być.
2) KAŻDY OBYWATEL RP MA OBOWIĄZEK UDZIELIĆ PIERWSZEJ POMOCY POSZKODOWANEMU, tak pisze w konstytucji RP!!! Czyli PRZYNAJMNIEJ powinieneś zadzwonić po karetkę, a najlepiej, jakbyś COKOLWIEK UMIAŁ!!! Jeśli ranny nie oddycha, to Twoje działanie, choćby mało udane, może ZWIĘKSZYĆ JEGO SZANSE NA PRZEŻYCIE! Nie musisz iść na szkolenia z zakresu pierwszej pomocy, materiały można znależć nawet na internecie. A jeśli to Cię nie przekonuje - a co, jeśli ktoś z Twojej najbliższej rodziny będzie potrzebował reanimacji, a Ty jej nie będziesz jej umiał, chociaż mógłbyś (nawet teoretycznie)...?
Generalnie Polacy to IGNORANCI, jeśli coś ich nie dotyczy osobiście, to się tym nie interesują... Dlatego część ludzi umiera (nieważne czy w wyniku wypadku, czy w domu z powodu choroby) zanim przyjedzie karetka pogotowia, chociaż mieliby szanse na przeżycie - taka smutna polska rzeczywistość... Ale to tylko moje zdanie.
smarekxy
Początkujący
 
Posty: 219
Miejscowość: podkarpacie
Prawo jazdy: 29 09 2000
Auto: Chevrolet Cruze 2.0 VCDI 175KM

12 Sie 2011, 14:34

pocieszny napisał(a):apteczka apteczką, większość ludzi i tak nie ma zielonego pojęcia co z nią zrobić i po co ona :evil:


Niestety, apteczki w samochodach to w wiekszosci zbiór plastra, bandaża, gazików i chusty trójkątnej oraz ewentualnie pary rekawiczek gumowych.
Swoją apteczkę sam sobie skomponowałem dodając kilka rzeczy ważnych jak maseczka do sztucznego oddychania, folia termo, wiecej bandaży, opaski uciskowe.
Można też wybrac certyfikowne apteczki ale to zazwyczaj koszt koło 50 zł.
Mam nadzieje, że nie będe musiał z niej korzystać.
byczek27
Nowicjusz
Awatar użytkownika
 
Posty: 19
Miejscowość: Warszawa
Auto: Ford Fiesta 1,6

12 Sie 2011, 15:20

opaska, bandaż, chusta, aparat do sztucznego oddychania, rękawiczki, nożyczki, nóż do pasów,(to najważniejsze a zwykle nikt nie ma)
można koc termiczny jeszcze zapodać i tyle spokojnie wystarcza, każdy powinien sobie z tym poradzić, dla siebie można wzić jeszcze jakiś Apap i Węgiel i tyle, reszta dla osoby która tego nie robi na co dzień to gadget, którego nikt nigdy nie wykorzysta,
Panowie!! Co JEST!! Ciśnienie mi spada! ;)
pocieszny
Forumowicz VIP
 
Posty: 6650
Zdjęcia: 1
Miejscowość: z błota ;)

13 Sie 2011, 17:53

Ja kupiłem swoją apteczkę za 90zł, dość dobrze wyposażoną, jak już pisałem - dodałem trochę od siebie. Ale to i tak dopiero po pomocy w wypadku... Na szczeście większość wyposażenia nie była potrzebna i mam nadzieję, że nie będę musiał znowu z niej korzystać...
Jeżeli ktoś nie jest przekonany do kupna apteczki w super- hiper-markecie, to można równie dobrze kupić dobrą apteczkę w... Aptece 8)

Aha - a propos pomocy poszkodowanym przez wykwalifikowanych ratowników - niech sobie żaden z Was nie myśli, że jeden ratownik uratuje 2-3-ch poszkodowanych w wypadku!!! Jeśli trzeba kogoś reanimować, to JEDEN ratownik/lekarz pomoże TYLKO JEDNEJ osobie... Reszta - jeśli będzie również wymagać reanimacji/resuscytacji - prawdopodobnie umrze. Dlatego uczą nas czegoś, co się nazywa TRIAGE - czyli oceny, komu pomagamy w pierwszej kolejności, a komu poźniej... Jeśli będzie kogo ratować później... Dlatego jeśli KTOKOLWIEK będzie umiał pomóc w czasie wypadku, NIECH POMAGA!!! A nie stoi i się gapi albo gorzej - nic nie umie...
smarekxy
Początkujący
 
Posty: 219
Miejscowość: podkarpacie
Prawo jazdy: 29 09 2000
Auto: Chevrolet Cruze 2.0 VCDI 175KM

22 Sie 2011, 09:55

smarekxy: czy podczas akcji jest jest osoba która koordynuje działania, czy np jest 2-3 ratowników i kazdy wg własnego uznania dokonuje oceny i podejmuje działania.
Jęsli chce sie pomóc, to brac sie samemu czy lepiej zgłosić się do kogoś?
sarmon
Nowicjusz
Awatar użytkownika
 
Posty: 24
Auto: ford mondeo 1.8 90km

23 Sie 2011, 08:33

sarmon napisał(a):smarekxy: czy podczas akcji jest jest osoba
która koordynuje działania, czy np jest 2-3 ratowników i kazdy wg
własnego uznania dokonuje oceny i podejmuje działania.
Jęsli chce sie pomóc, to brac sie samemu czy lepiej zgłosić się do
kogoś?


Bardzo dobre pytanie. Zależy, czy mówimy o wypadku, czy katastrofie?
Ja starłem się opisać tzw BLS (Basic Life Support), czyli działania
bezprzyrządowe, które KAŻDY może wykonywać w przypadku wypadku
drogowego, aby w JAKIKOLWIEK SPOSÓB ZWIĘKSZYĆ SZANSE NA PRZEŻYCIE przez
ofiary wypadku. Jeśli umiesz - starasz się zrobić masaż serca i oddechy
usta-usta. Jeśli nie umiesz, to chociaż ogranicz się do telefonu na
Pogotowie. UWAGA: Staraj się zawsze podać jak najwięcej szczegółów -
ile osób poszkodowanych, czy ktoś nieprzytomny, czy są kobiety w
ciąży/dzieci, dokładne miejsce, cokolwiek Ci przyjdzie do głowy. Jeśli
nie umiesz nic, to chociaż naucz się jak udrożnić drogi oddechowe u
osoby nieprzytomnej (bez ruszania jej z miejsca), bo jeśli oddycha, to
może się sama "przydusić" (jeśli nie oddycha to i tak jej nie
zaszkodzisz). To wszystko dotyczy wypadku drogowego, czyli jest
poszkodowanych do kilku osób, ale w okolicy (Stacje Pogotowia) jest tyle
załóg karetek, że wszystkie te osoby będą miały udzieloną pomoc.
Inaczej jest w przypadku katastrofy - to takie zdarzenie, w którym są
poszkodowani ludzie (nawet ofiary śmiertelne) i/lub mienie, ale
rutynowo podejmowane środki są niewytarczające do niesienia pomocy
WSZYTKIM ofiarom.
Tutaj właśnie stosuje się TRIAGE, czyli system
oceny, komu pomagamy najpierw, komu później, a komu pomoc i tak okaże
się zbędna/nieskuteczna. Przykre ale tak jest. O ile w przypadku wypadku
nie musi być to stosowane, o tyle w przypadku katastrofy MUSI, bo brakuje
ludzi i sprzętu żeby pomóc wszystkim.
ALE: W wypadku drogowym, jeśli są - przypuśćmy - 3, 4 ofiary, to
zespół ratowniczy pomaga tym najbardziej poszkodowanym (w tym sensie
nadal stosuje się TRIAGE). Jeśli są 2 osoby chodzące (kolor zielony),
jedna leżąca ale przytomna (żółty) i jedna nieprzytomna (czerwony), to
pomaga się najpierw tej nieprzytomnej. I w tej chwili dochodzimy do
momentu, kiedy CAŁY ZESPÓŁ RATOWNICZY będzie skupiny na pomocy TYLKO
TEJ JEDNEJ OSOBIE. Reszta MUSI czekać na następny zespół. Dlatego tak
ważne jest, aby określić dyspozytorowi, ilu jest rannych i w jakim
stanie. Nawet własnymi słowami. TO JUŻ JEST WAŻNA POMOC. To dyspozytor
decyduje, ile zespołów wyśle i w jakim składzie (sami ratownicy czy z
lekarzem?). A całóść oględzin miejsca wypadku zajmie Ci 10 - 15
sekund?
Popisałem się jak głupi :lol: Pora na podsumowanie:
Jeśli najedziesz na miejsce wypadku, to:
1) ZAWSZE DBAJ O BEZPIECZEŃSTWO SWOJE I INNYCH (w miarę możliwości) -
czyli rozglądaj się po drodze, tam nadal jeżdżą samochody!!! Jeśli
są gapiowie, to niech spier...niczają na pobocze :mrgreen:
2) OCEŃ STAN POSZKODOWANYCH I ICH ILOŚĆ - jak już pisałem, nawet
własnymi słowami każdy potrafi ocenić, czy ktoś ma otwarte oczy, czy
nie, czy chodzi, czy siedzi i jęczy, czy się w ogóle nie rusza - to wszystko ważne informacje
3) KRZYCZ O KARETKE lub DZWOŃ PO KARETKĘ - to jest najważniejszy
punkt chyba. Nieważne, ile potrafisz zrobić i jak dobry jesteśw
udzielaniu pomocy - bez karetki stan poszkodowanych może ulec
pogorszeniu, a pomóc może tylko wykwalifikowany zespół. Ale zawsze
zanim zadzwonisz zapytaj - może ktoś już dzwonił? Jeśli nie, to dzwoń
sam, lub wskaż KONKRETNĄ OSOBĘ, żeby zadzwoniła ( jeśli rzucisz w
tłum, to pewnie nikt nie zadzwoni)
4) Jeśli umiesz coś poza punktem 1-3 - to rób to TYLKO U OSÓB
NIEPRZYTOMNYCH!!!!!!!!!!!!! Bo duża szansa, że się przyduszają
(udrożnić drogi oddechowe) albo nie oddychają (jedyny ratunek dla nich
to sztuczne oddychanie). W tych przypadkach jakakolwiek pomoc może uratować życie, ale naprawdę trzeba umieć ocenić stan przytomności:
- krzyknij do poszkodowanego (np. "Czy mnie Pan/Pani słyszy"), jeśli nie odpowiada => lekko potrząśnij za ramię => jeśli brak odpowiedzi, uszczypnij w płątek ucha => jeśli brak odpowiedzi (lub jakiegokolwiek ruchu) => osoba prawdopodobnie jest głęboko nieprzytomna. A jeśli dodatkowo nie widzisz, że oddycha => trzeba udzielić pomocy i to szybko.
ALE: Pomóc można również osobom chodzącym, lub poruszającym się, jeżeli inne osoby nie wymagają w danej chwili pilnej pomocy lub jeśli zjawił się już zespół Pogotowia - można podejść, uspokoić, poprosić delikatnie, żeby sobie usiadł, bo może przeszkadzać lub spowodować znowu wypadek. Jeśli masz apteczkę i bandaże, to może spróbuj opatrzyć jakieś rany, jeśli ktoś je ma (przykład: kiedy udzielałem pomocy, wszyscy byli przytomni, jedna osoba z rozciętym łukiem brwiowym, z którego się lało ciurkiem - wystarczyło wyjąć opatrunek, przyłożyć do brwi i obwiązać bandażem naokoło, żeby się tylko trzymało - to wystarczyło jako pomoc, poszkodowany się uspokoił, lekarz z karetki był miło zaskoczony 8) ).
UWAGA: Wszyscy poszkodowani w wypadku powinni jak najmniej się ruszać, bo nie wiadomo, czy coś nie mają złamanego, najbardziej zawsze boimy się urazów kręgosłupa szyjnego, które wystepują chyba w ponad 80% wypadków i mogą zagrażać życiu - to, że ktoś chodzi nie znaczy, że nic mu nie jest. Może być w szoku i nie czuć bólu. Dlatego ważne jest, aby jak najmniej się poruszali, najlepiej, jeśli sobie usiądą/kucną.

No cóż, starałem się jakoś rozjaśnić pewne sytuacje, problem jest skomplikowany, ale zasady postępowania są jasne.
Najważniejsze dla Was - jeśli najedziecie na wypadek, NIE BÓJCIE SIĘ ZROBIĆ COKOLOWIEK. Sam telefon na Pogotowie nie kończy Waszej roli (z podaniem ilości i stanu ofiar), zawsze można zrobić coś jeszcze, choćby usunąć ludzi z drogi, zadbać o bezpieczeństwo swoje i innych do czasu przyjazdu odpowiednich służb. Nikt nie wymaga od Was, abyście umieli reanimować (chociaż to umiejętność bardzo przydatna - nawet jeśli tylko raz w życiu się Wam przydarzy (może w Waszej rodzinie) - bo można uratować choćby jednego człowieka, a to już jest wyczyn do zapamiętania na całe życie :roll: ).
Zdaję sobie sprawę z tego, że umiejętność resuscytacji (podobne do reanimacji) jest trudna do nauczenia, trzeba ją czasami powtarzać, żeby nie zapomnieć, ale jeśli ktoś nauczy się czegoś choćby teoretycznie, to może komuś kiedyś pomóc.
Rozpisałem się strasznie, mam nadzieję, że coś komuś rozjaśniłem, chciałbym, aby ten post zmobilizował kogoś bardziej ambitnego do jakiejkolwiek nauki, jak pomóc w wypadku - choćby czytając z internetu artykuły dla laików :| Jeśli dzięki temu postowi ktoś uratuje kiedyś choćby JEDNĄ osobę w Polsce, to nie będą to słowa zmarnowane, rzucone w ciemność. Czego sobie i Wam życzę.

PS. Jeśli ktoś ma jakieś pytania, chce coś wiedzieć dokładniej, to proszę pytać, w miarę mojej wiedzy postaram się pomóc. Tutaj może trochę nieskładnie pisałem, ale chciałem, żeby pewne rzeczy były jasne i przytępne dla ludzi, którzy nie mają do czynienia ze służba zdrowia na codzień, a mogą znaleźć się w sytuacji, kiedy zmuszeni będą do działania - i żeby wtedy nie stracili głowy, a może nawet pomogli :wink: :lol:
Pozdrawiam!

PPS. Jeśli jeszcze jesteśmy w temacie pierwszej pomocy, to chciałem tylko dodać, że w aktualnym numerze "Cars" jest na kilku stronach opisane, co robić w przypadku pomocy w wypadku :D Jeśli ktoś chce mieć to na piśmie, może sobie kupić ten numer - jest to dosyć dobre opracowanie dla laików :mrgreen:
Ostatnio edytowany przez smarekxy, 27 Sie 2011, 11:26, edytowano w sumie 1 raz
smarekxy
Początkujący
 
Posty: 219
Miejscowość: podkarpacie
Prawo jazdy: 29 09 2000
Auto: Chevrolet Cruze 2.0 VCDI 175KM