REKLAMA
Witam,
Nie tak dawno temu wzbogaciłem się o nowe auto. Po długich i b.ciężkich poszukiwaniach wreszcie je kupiłem. Niestety, powoli coraz to bardziej zaczynam odczuwać, że jest to zły wybór. Przykro mi jest to pisać, bo autko jest fajne, daje sporo radości z jazdy. Mocny i ekonomiczny zarazem silnik, czy też b.dobre właściwości jezdne mi w nim bardzo odpowiadają. Po prostu nie jest to auto dla mnie (jest małe i mało wygodne). Coraz bardziej żałuję, że nie zdecydowałem się na np. używanego Saaba 9-3 2.8 V6, czy nawet słabszych, ale większych sedanów: avensisa, czy insignii lub mondeo.
Pomińmy teraz wszystko i przejdę do sedna sprawy: otóż od jakiegoś czasu zastanawiam się nad jego sprzedażą np. po 2 latach? Wiem, że nie jest to opłacalne, ale to moja wina, że na nic innego i nowego (priorytet mocny silnik) nie było mnie stać. Jak uważacie, kiedy najlepiej jest sprzedać (czy też wymienić na inny w salonie) 'nowy' samochód? Po 2-3 latach, czy bardziej 4-5, czy może po ok. roku? Z dnia na dzień coraz bardziej dręczy mnie to pytanie.
Wszystkich przestrzegam: dokonujcie dobrych wyborów! Żeby później nie żałować, jak ja.