Z checia rozpoczne dyskusje
.
Otoz nie mam 100 % zdania na temat TIRow i kierowcow tych pojazdow. Tzn. moim zdaniem wszystko zalezy od konkretnego czlowieka a nie od ogolu. Na potwierdzenie moich slow podam kilka przykladow wzietych wprost z mojaego zycia :
Prawko mam od niedawan ale zdazylem juz zaobserwowac pare rzeczy. Kierowcy TIRow sa bardzo rozni, inaczej zachowuja sie na drodze.
Np. Piatek - rozpoczynam wyprzedzanie TIRa, jestem na wysokosci polowy naczepy (no moze polowy jeszcze nei bylo ale w kazdym razie rowno z kolami naczepy) a taki "jegomosc" (bo pewnie ma sie za pana szos) wlacza lewy kierunek i wyprzedza... Musialem dac ostro po hamulcach, dopiero jka gosciu uslyszal "pisk" to zaniechal wyprzedzania i zjechal na prawy pas... Idiota po prostu...
Sytuacja z lata - jade skuterem (wtedy jeszcze prawka nie mialem) a gosc z TIRa, ktory nie mogl mnie wyprzedzic trabi, podjezdza blisko motocykla itp...
Ten to juz w ogole powinien sie na badania wybrac...
Z 2 strony spotkalem sie tez z "milymi" kierowcami TIrow. Pare razy "wpuscili" mnie do ruchu czy umozliwili skret w lewo. Takich kierowcow naprawde szanuje.
Wiec zeby nie uogolniac to napisze ze kazdy kierowca jest inny, jeden zachowuje sie jka [...] (bo on jedzie wielkim samochodem i jest panem), inny z kolei kulturalnie.