REKLAMA
Cześć wszystkim, po niecałym tygodniu użytkowania pora pochwalić się nowym nabytkiem i już mogę zapewnić, że ten temat przewróci pewne forumowe mity Oto i gwiazda:
Jak tylko będzie czas i pogoda to pstryknę nieco więcej zdjęć.
Co do samego auta - kupione w bardzo dobrym stanie, bezwypadkowe, sprawdzone miernikiem, oryginalny przebieg 156 tys. km. Od sprzedawcy jedno auto w rodzinie zostało już kupione i bardzo dobrze się sprawuje, to też z tym nie miałem obaw.
Na dzień dobry do wymiany rozrząd i olej, ale to norma, tutaj przynajmniej wiem, że trzeba. Auto utrzymane w kapitalnym stanie, jedyne czego się dopatrzyłem to zaprawka na błotniku, minimalne wgniecenie na dolnym rancie drzwi (punktowe) i lekko przytarta felga.
To, co skłoniło mnie do kupna - oprócz stanu i tego, że miałem po auto 500 m - to wyposażenie, m.in.:
- czujnik zmierzchu
- czujnik deszczu
- fotochromatyczne lusterko
- półkubełkowe fotele z regulowanym odcinkiem lędźwiowym (oba)
- podgrzewane fotele (to był must-have, bez tego bym auta nie kupił)
- czujniki parkowania przód i tył OEM
- coming&leaving home
- naliczyłem się 12 poduszek powietrznych
- multifunkcyjna kierownica
- światła automatyczne
- doświetlanie zakrętów
A więc na bogato, w Hondzie była tylko klima
To co mnie zaskoczyło to spalanie i z tego też powodu postanowiłem jak najszybciej wątek założyć. Spalanie 10 l to brednie, nawet po mieście. Przykro mi to stwierdzić, ale forumowy mit jest zwyczajnie krzywdzący dla tego silnika. Od razu zaznaczę - opieram się na spalaniu wg. komputera, które rzekomo przekłamuje od 0,1 do 0,3 l, zaś jak jest naprawdę - sprawdzę. Nie przeciągając, w trasie schodzę do 5,8 l przy średniej prędkości 70 km/h, 70% trasa i obszar pozamiejski, 30% miasto, Warszawa. Stojąc w korku w Warszawie spalanie wzrasta do 6,6 l przy umiejętnej jeździe (bez sprintów od świateł do świateł, w korku tocząc się na jedynce). Przez pierwsze dni przy pałowaniu i robieniu z silnika 1.6 MPI przynajmniej 2.0 TSI spalanie wyniosło ok. 9 l, więcej nie dało się wykręcić. W skrócie rzekłbym, że 5,5 l jest do osiągnięcia, ale przy idealnych warunkach i kierowcy znającym zasady eco-drivingu, średnie spalanie to 6,5-7 l, maksymalne to 9 l. Wszystko co powyżej 9 l świadczy jedynie na niekorzyść kierowcy.
Co do samego auta, to jestem zadowolony. Komfortowe fotele, zadowalające wyciszenie (choć brakuje szóstki, szczególnie, że na piątym biegu przy 100 km/h jest 2900 RPM), w odróżnieniu od Hondy nie słychać co się dzieje pod podwoziem, szumy kół i zawieszenie świetnie wyciszone. Słychać za to mijane auta, ale mniej niż w Accordzie. Wiatru w ogóle nie słychać, jedynie jak są kałuże to coś dociera do kabiny. Plastiki wykonane z dobrych jakościowo materiałów, choć coś mi na bruku trzeszczy z tyłu, za to audio super więc jest czym zagłuszyć Muszę tylko radio wymienić na dotykowe z USB, pewnie OEM RCD-330 wpadnie za jakiś czas.
Wszystko chodzi bardzo płynnie i gładko, szczególnie skrzynia biegów - choć mam wrażenie, że w Skodzie Fabii biegi zmieniają się jeszcze lżej.
Gdzieś przewinął się tekst, że wnętrze w nowych VAGach szybko się zużywa - bynajmniej, u mnie jest w takim stanie, że jak to kolega, właściciel IV określił, gdybym przekręcił go na 1000 km to ludzie by uwierzyli, że to nowe auto
Chętnie odpowiem na wszelkie pytania, jeśli takowe padną. Na koniec pozwolę sobie podziękować wielu osobom, które mi pomogły w wyborze auta. Dodam, że byłem nastawiony na kupno Volvo V50 i do tej trochę mi szkoda, bo auto kapitalne, niestety, nic w pobliżu mnie wartego uwagi nie było, a, że trafił się pewny Golf to czemu nie. Tak więc składam podziękowania:
łysemu, szybkiemu, dzidzie, Rom33, pkc, Ossyemu i wielu innym, których uwagi, pośrednie czy bezpośrednie, wpłynęły na końcowy wybór auta. Dzięki Panowie.