1. Wyprzedź sobie kilkadziesiąt aut "na oczy" patrz w jakim czasie się chowają i dopiero tak jeździj, bo na lusterka to można parkować ale nie wyprzedzać kiedy pojazdy są ruchome i do tego nieprzewidywalne. Ja patrze w prawe jak już "na czuja" widzę że jestem dużo przed nim, jeśli w prawym ocenię sytuację ok to zjeżdżam powoli z prawym kierunkiem, jeśli daje sobie za duży zapas to na pewno na tym nie stracę. Lepiej znaleźć większą lukę bądź mocniejszy silnik
.
2. Masz komputer pokładowy? Jeśli masz to pojeździj patrząc na niego.. Samochód poniżej 2k obrotów się męczy. Jeżdząc ekonomicznie rozpędzamy się korzystając z prawie całej skali obrotomierza i później jedziemy ze stałą prędkością i obrotami koło 2k. Niektórzy uczą żeby 5tke wrzucać przy 50km/h - MASAKRA. Ja jeżdżę od nie tak dawna w obrotach 2,5-4k i pali mi tyle samo co kiedyś jak jeździłem właśnie 1,5-2,5k. A na pewno teraz samochód ma lżej dla podzespołów. Bo niby po co miał by mieć skalę do 7k?
3. Za wyprzedzanie najdynamiczniejsze bierz się od 3,5k poleć do 4,5 i zmieniaj bieg wtedy obroty Ci spadną do około 4k czyli Twój max moment, i tak ciągle w górę.. tylko żeby przy redukcji nie spadły poniżej 4k (dużo poniżej, wiadomo że to taka umowna skala). Jeśli zredukujesz przy 4k obrotów to będziesz miał przykładowo 5k obrotów (nie wiem ile dokładnie) i to będzie już ZA Twoim max momentem i wtedy samochód straci siłę, a pomyśl że dopiero po redukcji zaczynasz cisnąć czyli będzie 5k i więcej.. także ten sposób jest do d..
Redukcja biegu jest po to żeby np. jadąc wspomniane wyżej 70km/h przy 2k obrotów, zredukować i mieć 4k obrotów przy tejże samej prędkości i ciśniemy do 4,5k obrotów i wrzucasz większy bieg..