REKLAMA
Witam serdecznie
Około miesiąc temu stałem się szczęśliwym posiadaczem Citroena c5 rocznik 2001 automat benzyna 210 KM z przebiegiem 186 tys km wersja exclusive. Wcześniej jeździłem Laguną z 98' więc przesiadka była jak z taczek do prawdziwego auta.
Mój roblem polega na tym że klimatyzacja nie działa. Działa sam nawiew bez chłodzenia powietrza klimą. Panel działa, regulacja temperatury, zmiany sposobu nawiewu i cała reszta(czasami wysoka temperatura się zacina na rozgrzanym silniku od strony kierowcy-wyczytałem że wada fabryczna motoreduktora tego modelu, a mechanicy cenią sobie zamianę na lepszy motoreduktor za 1200 zł... hehe).
Dzisiaj byłem w serwisie gdzie robią klimatyzacje. Auto podłączone, klima nabita, ale nadal nie chłodzi. Czynnik nabity na ok 0.78. Po krótkiej konsultacji z mechanikiem zdecydowaliśmy żeby ściągnął czynnik z powrotem. Co się okazało, że ściągnęli tylko 0.43 czynnika bo tyle było. Prawie połowa zniknęła w przeciągu pół godziny. Serwisant stwierdził że trzeba sprawdzić czy nie ma opiłków w sprężarce. Jeśli nie ma to wymiana sprężarki 1000 zł, jakiś przewód i robicizna za 700 zł co daje około 2500 zł. Nie chce mi się wierzyć żeby to było konieczne. Dlaczego? Ponieważ jak powiedziałem z miejsca dziękuję, mechanik stwierdził że przedstawił mi najgorszą wersje. Że może sprzęgiełko trzeba wymienić w sprężarce. Od razu pomyślałem że koleś chciał mnie żywcem naciągnąć na niepotrzebne koszty.
Drugi problem to dziwny dźwięk wydobywający się z pod maski samochodu. Jest to nieregularne piszczenie z okolic silnika lub z silnika. Ciekawostką jest to że na zimnym silniku wszystko jest ok, więc sprężarka klimatyzacji raczej odpada. Byłem z tym u znajomego mechanika i podejrzewał 2 możliwości. 1. pasek rozrządu piszczy. Ale zwilżył go zraszaczem do wody i pisk był dalej. 2. automatyczna skrzynia biegów. Powiedział że raczej olej z filtrem trzeba wymienić. Poprzedni właściciel stwierdził że te piski były przez całe 6 lat odkąd ściągnął citroena z Włoch. Natomiast po zgaszeniu silnika przez około 3-4 sekundy piski są i ustępują.
Trzeci problem to coś cieknie(prawdopodobnie olej) od strony zbiornika oleju od wspomagania hydroactiv.
Po otwarciu maski raczej nie widać wycieków, dopiero zaglądając pod spód widać ze wszystko jest zaolejone(pompa wspomagania itp). Ciekawe że po zaparkowaniu nie ma żadnych plam na nawierzchni. Plamy natomiast są po prawej stronie(stojąc przed otwartą maską). Kapie z jakiejś rurki(wężyka). Prawdopodobnie od wspomagania(mechanik wlał do wspomagania jakiś płyn uszczelniający ale nadal kapie). Ubytków płynu chłodzącego, płynu hamulcowego i oleju silnikowego nie zaobserwowałem. Stan w zbiornikach jest raczej ok.
Czwarty problem to coś mi dymi z pod maski. Nie są to dymy jak po racach na derbach, ale małe dymienie po stronie lewej(stojąc przed otwartą maską) w okolicach świateł. Po zakupie było gorzej bo dymiło się gorzej ale pokrywa silnika ta przy świecach zapłonowych była nieszczelna i lał się olej. Pokrywa wymieniona, uszczelniona. Jest możliwość że te zaolejone komponenty pod silnikiem to efekt tego wycieku? Dodam, ze pokrywa była wymieniona około 3 tygodnie temu. I to dymienie, to efekt wypalającego się jeszcze oleju który został poza silnikiem? Czy jest to może chłodnica która jest miejscami troszke rozszczelniona bo widać zielone małe plamki na chłodnicy.
Proszę was o pomoc gdyż ja jestem kompletnym laikiem w tych sprawach. Dopiero się uczę. Z góry dziękuję.