Czy remont samochodu ma sens?

23 Lip 2018, 08:50

Hej, poszukuje pewnego auta. Stad moje mysli ostatnio uderzaja mocno w strone pozycji salonowych, ale szczerze mowiac nic mnie w nich nie przekonuje...
Stad zaczalem sie zastanawiac - czy realna jest taka opcja, zeby kupic jakis fajny, nieco starszy juz samochod, np. bardzo mi sie podobajacy subaru outback 2/3 gen i go wyremontowac, tak zeby przez jakis czas moc bez strachu trzaskac kilometry? Jesli tak to jak rozlegly musial by to byc remont? Wymiana kompletnego zawieszenia, regeneracja zaciskow, wymiana tarcz, remont silnika z wymiana rozrzadu, serwis skrzyni, ew blacharka itd.? Ma to w ogole sens? Z inwestycja na jakim poziomie musialbym sie liczyc, zeby taki samochod "ogarnac" po zakupie?
Tanis
Nowicjusz
 
Posty: 23
Prawo jazdy: 0- 0-2008
Przebieg/rok: 40tys. km
Auto: MSS

24 Lip 2018, 11:18

Ze starszymi samochodami jest tak że jak trafisz dobry egzemplarz to może się okazać że pojeździsz dłużej niż nowym :) a tak poważnie to ważne jest nadwozie jeżeli nie będzie skorodowane to masz już większość sukcesu.

Części mechaniczne można wymienić, pytanie tylko ile jesteś w stanie zainwestować w taki samochód bo przykładowo kupując auto za 10k można w niego drugie tyle wsadzić lub nawet więcej. Wszystko zależy od tego co chcesz osiągnąć i ile wydać :mrgreen:
Cichy77
Forumowicz VIP
 
Posty: 5225
Zdjęcia: 62
Auto: Mam, często zmieniam!

24 Gru 2018, 23:53

Temat wraca jak bumerang... Co prawda kiedy zadałem je poprzednio zdecydowałem się jednak na zakup "świeżynki" - czyli dwuletniego auta, licząc w ten sposób na niezawodność, ale nie jestem z niego zadowolony, więc znów myśli o tym, żeby je sprzedać, kupić jakiś stary zadbany egzemplarz i zrobić mu generalkę...
Co do kwot - nie wspomniałem o tym poprzednio, ale teraz myślę, że trzeba operować w podobnych kategoriach. Licząc się ze strata kilku tysięcy od zakupu na obecnym powiedzmy, że będę dysponował kwotą 40 tyś. Nie muszę oczywiście całej wydawać. Czy jest logicznym zakup starszego auta za np. 15tyś i kompletny remont za drugie tyle i czy w takim wypadku można liczyć na w miarę bezproblemowe tłuczenie kilometrów?
Tanis
Nowicjusz
 
Posty: 23
Prawo jazdy: 0- 0-2008
Przebieg/rok: 40tys. km
Auto: MSS

25 Gru 2018, 08:46

Zalezy o jak Starym aucie mówimy, moim zdaniem aby taka operacja była pewniejsza to trzeba kupić auto technicznie z lat 90, dlaczego? zauważ ze auta z lat 90 przeważnie maja przebiegi jak wspolczesne 10 letnie, to nie chodzi o cofanie a o to ze kiedyś auta były mniej użytkowane, druga sprawa to solidna trwałość aut skończyła sie ok 2000r
To nie moc ani sprzęt a technika czyni z Ciebie zawodnika
Kao
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 16212
Zdjęcia: 107
Miejscowość: Francja
Przebieg/rok: 40tys. km
Auto: Bmw 645Ci, M3, Vw T4

25 Gru 2018, 18:13

Tanis wszystko zależy jak podejdziesz do sprawy...jeżeli nie pójdziesz zgodnie z polską mitologią o tanich autach to spokojnie kupisz coś w miare świeżego a technologicznie starego. Dam Ci proste porównanie za 4k.będziesz miał golfa 3 z silnikie rodem z epoki kamienia łupanego gołego i wesołego a dołożysz 2-3k i masz corolle e11 przed liftem mającą prawdziwe 16v, dohc, mpi do tego będą cztery poduchy. A za 7-8k to szukasz aut z przebiegami po 100tyś.km. albo dołóż 3k i kupisz perfekcyjnego avena 2,0 który nawet będzie miał kurtyny. W obu przypadkach masz b. niskie spalanie, starą tojotową trwałość, osiągi nowoczesnych aut i nie dużo gorszy komfort. A niestety w pl.każdy po hasłem stare auto ma przed sobą golfika3 z pseudo silnikiem oraz komfortem resorowanej taczki.Co ciekawe silniki serii fe z rojki były wkładane nawet do 2002r. Zresztą potem jeszcze możesz korzystać z serii mz,jz,uz które były wsadzane aż do 2005r.a przy nich europejskie silniki w reprezentowanej klasie wypadały delikatnie mówiąc tak sobie.
szybki
Moderator - Tuning
 
Posty: 10361
Prawo jazdy: 19 07 1994
Auto: Toyota
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Bezpieczna jazda po zmroku
    Jesienią dni stają się coraz krótsze, dlatego kierowcy częściej prowadzą auto już po zmroku. Jazda w takich warunkach jest o wiele trudniejsza niż przy świetle dziennym, zwłaszcza w miejscach nieoświetlonych latarniami ...