Dziwi mnie trochę, że ludzie jeszcze wierzą w głupoty typu "za dobry olej do silnika, który wypłucze szlamy" itp ... Silnik trzymający się na szlamach powinien stać na złomie, a nie jeździć. Ja po kupnie każdego swojego auta (przedział wiekowy 15-20 lat z wielkimi przebiegami), zawsze robię tak:
- spuszczam na ciepłym silniku stary olej - niezależnie od tego jak był
- nakręcam czysty filtr oleju, wlewam do silnika 3 litry najtańszego oleju mineralnego + litr czystej ropy + 1 puszkę preparatu czyszczącego silnik od wewnątrz (różne testowałem, polecam XADO VitaFlush z rewitalizantem)
- na tej mieszance silnik chodzi na wolnych obrotach ok 45 minut (można kilka razy nieznacznie przygazować, nie wolno jednak na tym jeździć)
- spuszczam ten towar, wlewam znów 3 litry CZYSTEJ ROPY, puszczam silnik na ok. 1 minutę, po czym znów dokładnie zlewam to, co wypłucze
- nakręcam nowy filtr paliwa, wlewam najlepszy dostępny, ale nie za drogi olej 5w40 lub 5w30 (polecam Total 5w30 ineo, który jest olejem niskopopiołowym)
- rozgrzewam ten olej do temperatury roboczej + dodaję jakis preparat ceramizujący np. Liquy Moly, Xeramic lub Ceramizer
Co zyskuję po tej procedurze: silnik wewnątrz jest idealnie czysty - mieszanka myjąca usuwa nagary, twarde depozyty zapiekające pierścienie, oczyszczają się zawory oraz kanały olejowe, pompa oleju zwiększa wydatek, natomiast preparat ceramiczny powleka wszelkie powierzchnie niezmiernie twardą i śliską substancją, która redukuje zużycie paliwa, nadaje pracy silnika jedwabisty charakter, zapobiega suchym startom w zimę i poprawia smarowanie turbiny
NIGDY, podkreślam PRZENIGDY nie miałem żadnych efektów negatywnych w/w procedury. Stosowałem to w kilku zabytkach np. Peu 405 z przebiegiem 473.000 km (przed kupnem chodził na mineralu), Volvo 740 2,4 TD z przebiegiem 580.000 (przed zakupem chodził na mineralu) czy Peugeot 406 1,9 TD (przebieg nieznany, auto 17-letnie).