

Zobacz film » Kręcenie filmu używając kamery cofania
Fotel pasażera w Priusie jest zapewne wygodniejszy niż krzesło reżyserskie, jednak korzystanie z kamery z tyłu samochodu do nagrywania scen nastręcza tyle trudności, że chyba żaden reżyser nie będzie zazdrościł reżyserowi tego dzieła. Po pierwsze, trzeba uważać, żeby nie przejechać aktorów. Możliwości wyboru miejsca filmowania też są znacznie ograniczone. Nie mówiąc już o ustawieniu kamery czy obracaniu nią. Choć akurat najazd kamerą na obiekt czy zawarcie sceny ucieczki w jednym ujęciu są dziecinnie łatwe. Nie trzeba układać torów dla wózka z kamerą – to w końcu samochód z silnikiem elektrycznym, który toczy się bez żadnych drgań. Nie jest co prawda jasne, jak twórcy zarejestrowali swoje dzieło, skoro kamery cofania nie mają funkcji nagrywania.
Jeśli Mateo St. Portugal, fikcyjny reżyser filmu, zdecyduje się kiedyś na nakręcenie sequela, być może uzyska jeszcze ciekawsze efekty. Coraz więcej modeli ma kamery także za przednią szybą, które wchodzą w skład systemów bezpieczeństwa czynnego. Na rynku pojawiają się też już kamery 360 stopni, które ułatwiają manewry na parkingu.
źródło: Toyota, complexPR