Panowie moi mili, dziesięciu facetów mówiących zdecydowane nie Lybrze wyleczyło mnie z niej, a że mało
tuzinkowa jestem, to skupiłam uwagę na
[color=#800000][color=#800000]Nissanie Primerze 1,9 dci z 2003[/color][/color]. Auto stoi niedaleko mnie w Niemczech i ślinię się na jego widok, problem tylko, że klekoczą (chyba, bo wg. mojego tłumaczenia z niemieckiego) hydrauliczne popychacze. Sprawdzałam, interes nie taki drogi, ale co o tym sądzicie??
Pomóżcie PROSZĘ, PROSZĘ, PROSZĘ,
bo tak się napaliłam, że jestem umówiona z właścicielem na jutro oglądać i względnie kupować.
PS: Wie ktoś może jakie mogą być koszty zwiezienia autka na lawecie z Ulm w Niemczech do łódzkiego?