REKLAMA
Witam,
Od jakiegoś czasu mój samochód miał problemy z rozruchem. Co jakiś czas podłączałem do akumulatora prostownik na noc i przez kolejne kilka tygodni miałem spokój. Niestety ostatnio akumulator coraz szybciej ulegał rozładowaniu (nawet po jednej nocy). Wyjąłem go z auta i zmierzyłem napięcie, które wynosiło 10.6V. Podłączyłem prostownik i po 10 godzinach zauważyłem, że wzrosło do 12V, ale momentalnie zaczęło spadać. Po kilku minutach wróciło do 10.6V. Akumulator to bezobsługowy oryginał toyoty 12V, 48Ah, 220A. W oczku kontrolnym cały czas widnieje kolor zielony, tak jakby akumulator był sprawny. Czy jest jakiś sposób, żeby go całkowicie i poprawnie naładować? Korzystam z prostownika z supermarketu Vorel - maksymalny prąd ładowania 4A. Po podłączeniu prostownika akumulator od razu zaczyna delikatnie bulgotać. Czy to normalne? Z góry dziękuję za pomoc.