Cześć!
Poszukuję następcy mojej Meganki, która sprawuje się bardzo dobrze, przejechałem nią 50 tys. kilometrów bez żadnej awarii, ale nie spełnia moich (i mojej żony
![Uśmiechnięty :)]()
) może trochę specyficznych wymagań.
Potrzebuję:
1. Podwyższony prześwit (na oko tak minimum 16-17 cm) i napęd
4x4 - co jakiś czas zdarza mi się zjeżdżać z asfaltu, nie w jakiś ciężki teren, ale polne/szutrowe drogi, nierówna nawierzchnia, czasem trochę błota.
2. Moc pozwalająca na w miarę bezstresowe wyprzedzanie tirów (przyśpieszenie do setki w ok. 9 sek. lub lepsze, odpowiedni moment), obecne 130 KM to trochę za mało.
3. Długość maks. 4,7m - z większym miałbym problem się zmieścić w garażu.
4. W miarę rozsądne koszty eksploatacji, spalanie w trasie przy normalnej jeździe (100 - 110 km/h) nie przekraczające 8l/100 km.
5. Rocznik od 2012 w górę (nie chcę kupować auta starszego niż mam obecnie).
6. Bezawaryjność
Mile widziane:
- bagażnik o pojemności min. 450 l.;
- wygodne fotele;
- brak trzeszczących plastików w środku.
Mój budżet to ok. 60-65 tys. zł. Z autem planuję związać się na dłużej (min. 6-7 lat).
Rocznie przejeżdżam ok. 14-15 tys. km, czyli teoretycznie na diesle nie powinienem patrzeć, ale przynajmniej 85% tego przebiegu to trasy (w tym jedna wakacyjna 4000-5000 km), a w trasie diesel generalnie lepiej się spisuje, także ich nie odrzucam (czy słusznie?).
Moim pierwszym typem było Volvo XC70 (żony XC60) raczej benzyna + LPG (3.2, 3.0 T6), ale trudno o ciekawy egzemplarz z udokumentowaną historią (większość to import z USA), poza tym poczytałem sobie trochę o kosztach eksploatacji i mi przeszło...
Podoba mi się Audi A4 Allroad (B8), tu najrozsądniejszy wybór to chyba 2.0 Tdi + manual, ale tanio też nie będzie.
Żona wolałaby SUV-a, ale ciężko tu o dynamiczny i bezproblemowy napęd.
Podoba mi się Mazda CX-5, ale benzyna 2.0 160 KM trochę za słaba do tego auta, a diesel ponoć nie jest bez wad.
Rozsądnym wyborem byłby chyba Tiguan I FL z 2.0 Tdi 170 KM (lub 140 KM + czip) i manualem, ale ani z zewnątrz, ani w środku mi się to auto nie za bardzo podoba, bagażnik trochę mały.
Forester 2.0 XT (4 generacja) ma super napęd, fajne osiągi, ale za wysokie spalanie (i wtrysk bezpośredni wiec LPG dla mnie nieopłacalne), a diesle Subaru raczej dobrej opinii nie mają.
Może Kuga II z Tdci (180 KM, lub słabszy + czip)?
Wracając do podwyższonych kombi, myślę o Golfie VII Alltrack lub Octavii III Scout (jest jeszcze Leon Xperience, z zewnątrz najładniejszy, ale ma chyba najmniejszy prześwit, choć nie mogę znaleźć danych fabrycznych).
I tu mam dylemat napędowy - 2.0 Tdi + manual, czy 1.8 Tsi + DSG?
Niby 1.8 Tsi 180 KM jest już poprawiony, ale boję się trochę skrzyni DSG. Z tym silnikiem była łączona skrzynia z "mokrym" sprzęgłem (chyba DQ250), ponoć trochę bardziej wytrzymała, ale i tak po 150-200 tys. km trzeba się liczyć z większymi wydatkami, choć nie takimi jak jeszcze kilka lat temu (mechatronikę podobno teraz się regeneruje).
Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że Tdi będzie mniej problemowy i kosztowny, poza tym w trasie będzie spalał wyraźnie mniej.
Z drugiej strony w benzynie łatwiej o egzemplarz z mniejszym przebiegiem, no i brak klekotania…
Sam już nie wiem... Z góry dzięki za wszelkie porady.