Jeśli kupiłeś z komisu to z doświadczenia zarówno pracownika "garażu" jak i sprzedawcy mogę Ci powiedzieć, że to nic specjalnego, że w aucie nie masz tych rzeczy
u mnie szef zawsze kazał wywalać wszystkie takie ficzery, bo twierdził, że ludzie przyjeżdżający oglądać auto prędzej czy później i tak to ukradną (kiedyś z jednego auta za kilka tys zwinęli nam... gałkę zmiany biegów). Rzecz bardziej tyczyła się wszelkiego rodzaju kamizelek, gaśnic, pozostawionych porozrzucanych bez ładu narzędzi, przedmiotów osobistych większych typu parasole etc. Kół zapasowych nie wyciągaliśmy nigdy, no chyba że było to takie w futerale leżące luzem w bagażniku, bo w jego pierwotne miejsce wleciała butla LPG.
No i tak swoją drogą to nieszczęsne koło było całkiem fajnym wozem przetargowym w negocjacjach cenowych