Choinka w peugot 106

Witam,już nie mam pojecia co sie dzieje z tym autkiem ale moze zaczne od początku.
wymieniłem alternator(na uzywany)alternator jest sprawny podłaczyłem wszystko jak nalezy i odpalił bez problemu-dodam ze 2 mies stał w garażu,mieszkam na wybudowaniu wiec zanim dojade do asfaltu to nie zapalam swiateł gdy jest widno-no i ruszyłem dojechałem do drogi zapalam swiatła i ....na krótkich zaczoł lekko swiecic prawy kierunek na tablicy właczyłem długie to wycieraczki zaczeły chodzic juz byłem zły sprawdziłem swiatła prawy kierunek lekko swiecił i tylko postojówki (przy właczonych długich swiatłach)wrociłem do domu i zgasiłem go
wieczorem był juz problem z odpaleniem jak by rozrusznik nie miał sieły krecic (sprawdzałem na aku od audi i to samo)ale choinka znikła wszystkie swiatła działały
podłaczyłem prostownik po godzinie wrociłem wrzociłem prostownik na boost i zapalił choinki dalej brak.odpalałem i gasiłem auto i za 4 razem zas to samo choinka,potem problem z odpaleniem na drugi dzien powtorka z rozrywki te 2 usterki na przemian albo razem...jezeli ktos moze wiedziec o co chodzi to prosze o pomoc

MOŻLIWE że cuda z Twoim autem to kwestia upływności w instalacji elektrycznej i/lub jakości połączeń. Gdy między kablami jest wilgoć, a kable są podpięte do zaśniedziałej kostki z wysoką rezystancją, to prąd wybiera sobie "wygodniejszą" trasę, i przepływa sobie "wodną drogą" robiąc zwarcia.

Panująca obecnie pogoda sprzyja takim awariom, więc pewnie nie tylko Ty borykasz się z problemem. Odwiedź elektryka czym prędzej, albo sam przejrzyj kable i kostki połączeniowe.

Pozdrawiam, Maciek.

Co do choinki to powodem była masa skumulowało się to z zawilgoconym rozrusznikiem dlatego nie miał siły kręcić ,wyczysciłem i wszystko już gra xD Dzięki Za pomoc;)