REKLAMA
Dzien dobry.
Tym razem ja potrzebuje fachowej rady i pomocy.
Co moge zrobie sam.
Przednie hamulce,tarcze,klocki wymienilem sam.
Wszystko dzialalo od nowa pieknie i skutecznie.
Nabralo mnie przedwczoraj na wymiane hamulcy bebenowych z tylu.Nigdy jeszcze nie byly wymieniane a na liczniku ponad 185 tys. kilometrow.Nic sie nie lalo ,nic nie cieko,hamowal pieknie ,ale mysle...przed zima zrobie.
Zawiozlem do serwisu.Zmienili caly tylni zestaw.Kloszy nie zmieniali.
Przed "operacja" po rozbujaniu auta( 90-100 km/h) hamowal jak nalezy i szybko.Nie przechylal sie do przodu.Wystarczylo przycisnac lekko ,ok.1/4 pedala i hamowalo!
TERAZ - pedal jest miekszy i musze wdepnac go przeszlo polowe, aby zahamowal.Hamowac, hamuje!,ale linia hamowania jest dluzsza.ABS dziala.Reczny hamulec ok.-po 4-tym kliknieciu auta nie ruszysz.
Wracam do serwisu z zazaleniem.Facet tlumaczy ,ze to normalne ,ze garnitur klockow nie dotarl sie jeszcze do starych kloszy.Mowi ,ze potrzeba czasu ,ze 300-400 kilometrow ,a wszystko dojdzie do siebie i do poprzedniego stanu.Ma sie dotrzec.Pytam ,czy dobrze odpowietrzyli tylnie hamulce ,bo wkladajac zapalke w kanaliki nie znalazlem zadnej cieczy.Facet obrazil sie i powiedzial ,ze nie ma pozostalosci w koncowkach ,bo wydmuchali je sprezonym powietrzem.Nie wiem czy mu ufac? Wyprobowal ze mna.Jechal i hamowal jak harpagan!Przodem ,tylem! Ani nie zaprzeczyl ,ani nie potwierdzil (,ze pedal jest miekki i hamowanie dluzsze).
Dzisiaj juz zrobilem ponad 240 km i nadal to samo...Pedal miekki,hamowac -hamuje ,ale trzeba wcisnac pedal prawie do samego spodu.Stan plunu hamulcowego ok.( moze nawet troche wiecej z 6 mm.)Przy 50-60 km hamuje od razu ,ale powyzej 100-110km, gdyby cos wyskoczylo mi na droge to nie wyhamuje.
Co robic?
Czekac ,az sie "dotrze"?