
Natknąłem się przypadkowo na ten artykuł:
http://auto.dziennik.pl/garaz/galeria/429462,1,spadochroniarz-przejechal-milion-kilometrow-z-mitsubishi-carisma-zdjecia-galeria-zdjec.html
Panowie, czapki z głów! Co prawda zdaję sobie sprawę, jak wojskowi potrafią dbać o każdy szczegół w ich nabytkach, sam znam taki przykład, co nie zmienia faktu, że taki model Carismy udowadnia, jak świetne są japońskie auta z lat 90-tych.
A do tej pory myślałem, że takie rzeczy tylko w Mercedesach
