REKLAMA
Witam, jutro przyjeżdża do mnie facet, który kupuje ode mnie auto (jestem pierwszym właścicielem od nowości).
Mam już przygotowaną umowę kupna-sprzedaży, oraz kwit PCC-3, żeby kupujący nie musiał po niego latać do US i mógł go wypełnić na miejscu u mnie, a później tylko zanieść do US.
Auto jest ubezpieczone do 22.07.2010. Przeczytałem w necie i dowiedziałem się od szwagra, że mogę od razu przygotować pismo, które wypełni i pod którym podpisze się kupujący - pismo zrzeczenia się ubezpieczenia OC. Przeczytałem, że dzięki temu mogę odzyskać trochę kasy. Pierwsze 30 dni od daty podpisania tych papierów auto będzie ubezpieczone nadal, ale za następne dni do 22.07.2010 mogę domagać się od ubezpieczyciela zwrotu kasy.
Pytanie: z czym pojechać do ubezpieczyciela (i czy mogę to zrobić u znajomego brokera, u którego podpisywałem to OC, czy może muszę coś wysyłać do GENERALI pocztą czy jakimkolwiek innym środkiem przekazu)?
Naturalnie, że zrobię to pewnie jutro z kupującym (tak samo jak wizyta w WK, aby oświadczyć, że auto odsprzedałem). Czy naprawdę mogę się domagać tego zwrotu kasy i kiedy bym tą kasę odzyskał?
Czy jeśli w ciągu tych 30 dni kupujący się z kimś 'puknie', to czy ja będę miał czyste ręce? Czy nie stracę zniżek i żadne pisma do mnie nie powędrują?
Czy może o czymś zapomniałem/nie wiem, co trzeba zrobić przy sprzedaży auta?
Proszę o szybką odpowiedź .
PS: Najgorsze jest to, że kupujący mieszka 300km ode mnie i jutro jedzie pociągiem, aby ostatecznie kupić auto i chciałbym wszytko załatwić w jeden dzień.