27 Mar 2019, 21:23
Witajcie forumowicze!
Wczoraj zdarzyła mi się niecodzienna sytuacja, która swoje skutki miała dnia dzisiejszego. Otóż, wczoraj podjechałem sobie normalnie pod dom, zgasiłem autko no i poszedłem spać. Natomiast dzisiaj chcąc ruszyć w drogę swoim Fordziakiem spotkał mnie mały surprise. Poziom paliwa [olej napędowy] był na zerowym poziomie! [pływak musiał się coś zawiesić i nie zaświeciła się rezerwa] Autko odpaliło tylko na dwie sekundy po czym zgasło. Próbowałem odpalić je jeszcze raz i nie zahulało, domyśliłem się więc, że chodzi o paliwo. No to ja myk na stację w kanister [10L] wlałem wszystko do zbiornika, no, ale niestety autko nie odpala, próbowałem zakręcić około 3 razy, ale nie zaświstało nic.
Co w takiej sytuacji zrobić? Zadzwoniłem do dwój znajomych mechaników i otrzymałem dwie odpowiedzi:
-> kręcić do skutku, aż autko odpali
-> wziąć autko na hol i wtedy próbować zakręcić nim
Przy pierwszej opcji nie wiem, czy nie zaszkodzę jeszcze bardziej autku, czy nie zapowietrzę w jakiś sposób układu paliwowego.
Natomiast nie wiem jak drugi sposób, czy ma on szansę powodzenia?
Co uważacie, jakie rady macie?