REKLAMA
Jeżeli chodzi o sprawdzanie VIN, to były wypadki w niedalekiej przeszłości (3-4 lata), które były między 50-100 tysięcy (przynajmniej tak tam pisało). Co do twoich wyliczeń, nawet jakby gość wyliczył sobie 1000 zł za ogarnięcie wszystkiego, to i tak wyjdzie taniej niż kupowanie u polskich handlarzy. A co do pieniędzy, to mógłbym więcej wydać, ale nie chcę, bo nie mam po co pokazywać się samochodem. Doszedłem do wniosku, że w tych pieniądzach mogę kupić jakieś porządne auto z dobrym wyposażeniem. A takie komentarze, że komuś brakuje kasy itp., to nie wiem po co w ogóle pisać. Nie każdy musi powiększać ego wydawaniem dużej ilości hajsu na samochód.
A co do dostosowania ceny do wyposażenia, to tak jak pisałem, za 5000-5500 euro jest tych aut z lepszym wyposażeniem, kiedy u nas większość liczy sobie 28, dlatego właśnie myślałem nad ściągnięciem. Ale mam czas, najwyżej trochę poczekam albo znajdę kogoś i ściągnę auto i tyle