REKLAMA
SSC ULTIMATE AERO TT
407 km/h wynosi aktualny rekord prędkości najszybszego seryjnego auta na świecie - Bugatti Veyrona. Rywalizacja o ów zaszczytny tytuł trwa jednak nieprzerwanie i zapewne jest kilku facetów na świecie, którzy codziennie zasypiają i budzą się z uporczywą myślą - co zrobić, by jechać prędzej? Amerykańscy inżynierowie z Shelby Super Cars sięgnęli po najprostszy z możliwych przepisów. Skoro Veyron ma pod maską 1001 KM, oni wrzucili do swojego pupila Ultimate Aero TT silnik o mocy 1183 KM. Rekord zamierzają pobić pierwszego dnia wiosny.
Testy w tunelu aerodynamicznym wykazały, że SSC Ultimate Aero TT może rozpędzić się do prędkości prawie 440 km/h.
Faceci z SSC wydają się mocno zdeterminowani w walce o tytuł. W roku 2004 pochwalili się modelem Aero SC/8T, z 908-konnym silnikiem V8, który zdołał rozpędzić się do 401 km/h. Zrealizowany kosztem 400 milionów dolarów Veyron niebawem przesunął jednak granicę ciut dalej. Amerykanom nie pozostało więc nic innego, jak zakasać rękawy i znowu zabrać się do roboty.
Efekt ich prac budzi wrażenie. Zespół projektantów kierowany przez Jeroda Shelby'ego wydał na świat supersprintera z widlastą ósemką i dwoma turbosprężarkami. 1183 KM i 1483 Nm momentu obrotowego to osiągi, o których Bugatti może tylko pomarzyć... Wynik środowego testu nie jest jeszcze znany, ale obliczenia dokonane w tunelu aerodynamicznym NASA wskazują, że ważący 1247 kilogramów Ultimate Aero TT jest w stanie rozpędzić się do prędkości nawet 440 km/h!
Jakby tego było mało, postrzeleni Amerykanie z SSC chełpią się nie tylko potężną mocą silnika, ale i luksusowym wyposażeniem wnętrza ich bolidu. Oczywiście odtwarzacz DVD, satelitarna nawigacja czy rozbudowany system audio (10 głośników!) wydają się godnym wyposażeniem auta wartego milion dolarów, ale oby nikomu z prowadzących pojazd nie przyszło do głowy zmienić płytę podczas jazdy z czterema "paczkami" na liczniku...