Witam. Posiadam fiata uno 1.0 w benzynie bez gazu,gaznik, 1994 r. Auto od zawsze bylo niezawodne az do pewnego dnia. wracam do domu ( deszczowa pogoda) i nagle auto traci moc i gasnie. po probach uruchomienia udalo sie ale chodzil jakby hmm na 1 garze, dodawanie gazu nic nie dawalo, po kilkunastu minatach udalo sie uruchomic na pelne obroty ale po kilkuset metrach to samo ( jakies 50 metrow dojechalem na rozruszniku). auto odpala ale chodzi jak traktor, czasami po czasie wchodzi na normalne obroty i chwile jest dobrze potem znow to samo, niezaleznie czy cieply czy zimny. wymienilem swiece, kopulke, palec rozdzielczy, przewody WN, filtr paliwa, gaznik przeczyscilem, dolewalem denaturatu do paliwa, sprawdalem w nocy czy gdzies iskra nie skacze ( nie widac przebic) i wszystko na nic. nie mam juz pomyslu moze ktos z Was mi podpowie co moglbym jeszcze zrobic?