Wóz do Azji Centralnej

12 Gru 2008, 19:26

Witam!

W sierpniu 2009 planujemy wyjazd alpinistyczny w Pamir (przez Ukrainę, Rosję, Kazachstan, Uzbekistan i Tadżykistan) i poszukujemy samochodu, którym moglibyśmy tam dojechać.

Musi on spełniać nastepujące kryteria:
- mieścić 8 osób (plus bagaż, czyli ładowność około 1000kg)
- być wytrzymałym i jak najmniej awaryjnym
- być tanim (do 8000 złotych za auto w stanie nadającym się do pojechania "z biegu")
- łatwy w naprawie (plus części dostępne na wschodzie i tanie; nie muszą być oryginalne)
- palić jak najmniej (nie więcej niż 20L przy maksymalnym obciążeniu i kiepskiej drodze)
- mieć przeszkolny kontener

Nie musi posiadać zamontowanych siedzeń - to możemy zrobić we własnym zakresie, które poza tym muszą być wystarczająco wygodne by względnie "wygodnie" przeżyć te 14 000 km, więc najlepiej będzie chyba zamontować siedzenia od jakiejś osobówki. I przy okazji - czy auto po takich przeróbkach można bez większych problemów (zakładając, że urzędnik nie jest dupkiem i mamy ważne badania diagnostyczne po dokonaniu przeróbki) zarejestrować?

Wstępnie rozważamy:
- UAZ 452
- GAZ 3741
- Żuk
- Nysa
- Daewoo Lublin II

I kilka pytań porównawczych odnośnie tych samochodów...
* Czy UAZ 452 i GAZ 3741 różnią się między sobą czymś istotnym? Jaka jest ich ładowność?
* Jak bardzo awaryjny jest Żuk i Nysa w porównaniu z w/w pojazdami? Czy zastosowane w nich części są w jakiejkolwiek mierze wymienne z GAZem/UAZem?
* Jak bardzo awaryjny jest Lublin II?

Początkowo rozważaliśmy zakup dwóch UAZów 469, ale kalkulacje wskazują na to, że pojazd "dostawczy" byłby tańszy w zakupie i eksploatacji.

Wiemy, że temat ten nie bardzo pasuje do tego działu, ale wydaje nam się, że dział "dostawcze" bardziej traktuje o autach używanych faktycznie w celach dostawczych, na w miarę normalnych drogach i wśród cywilizacji, a nie w warunkach offroadowych (vide Kazachstan i droga do Nukus w Uzbekistanie).

pozdrawiamy,
Bartłomiej Tofel
Adam Płaneta
AuT
Nowicjusz
 
Posty: 3

12 Gru 2008, 20:40

witam.
rosyjska myśl techniczna (gaz, uaz) jest dość awaryjna. faktem jest, że wyjazd w tamte rejony nawet w przypadku awarii nie będzie nastręczał problemów z powodu mnogości miejsc gdzie możnaby takie autko naprawić. ale... kosztować to będzie nie tylko finansowo, również czasowo. a tego pewnie nie będziecie chcieli marnować. :wink: drugą sprawą jest komfort jazdy. niestety w tych autkach go brakuje. bardzo :wink:
chyba najlepszym autkiem będzie dla Was VW T3 Syncro (ewentualnie T4 syncro). ma napęd na 4 koła, jest dzielny, spali niedużo, można mu zamontować bagażnik dachowy, zmieści chyba do 8 osób.
niestety obawiam się, że jakie by to nie było autko, w kwocie 8tysi się nie zmieścicie. zakup zakupem, ale trzeba przecież samochód wyremontować i przygotować do podróży. o częściach zamiennych nie wspomnę.
ale próbujcie, trzymam kciuki za Wasz sukces.
SCARAB TEAM
Karson
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2335
Zdjęcia: 20
Miejscowość: Kielce

13 Gru 2008, 19:51

Dziękuję za odpowiedź.

Czy orientujesz się (lub ktoś inny) w ewentualnych cenach naprawa na wschodzie? Wydaje mi sie, że nie powinny być zbyt wygórowane, ale dobrze byłoby znać konkrety żeby zaplanować dobrze budżet.

Z braniem częsci zapasowych to chyba nienajlepszy pomysł, bo możliwe, że na pokładzie nie będzie nikogo, kto by się lepiej znał na samochodach (wiem, że to idiotyczny pomysł jechać przez takie obszary bez "mechanika", ale cóż zrobić), więc 1) i tak sami go nie naprawimy 2) w Polsce pewnie są droższe niż na miejscu.

Ten VW T3 Syncro wygląda naprawdę nieźle, krótki przegląd internetu owocuje bardzo pozytywnymi opiniami, tylko cena w oko kole. W sponsorów się nie bawimy, więc może być ciężko choćby z zakupem auta.

Lepiej wygląda sprawa z UAZem/GAZem i na nim prawdopodobnie stanie. Mimo wszystkich wad. Widziałem oferty do 8 tysięcy za auto w niby bardzo dobrym stanie, po generalnym remoncie np (stan oczywiście sprawdzilibyśmy przed zakupem na stacji diagnostycznej). Czy coś poza zamontowaniem foteli od osobówek i relingów na dachach należałoby wówczas zrobić? Słyszałem, że na stepach/pustyniach przydają się halogeny.

Czy może lepiej kupić auto w gorszym stanie, ale niższej cenie (2-3 tysiące) i za te 5-6 tysięcy zrobić mu generalny remont? Pytanie czy wystarczyłoby tyle kasy na remont.

Jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc.

Bartłomiej Tofel
AuT
Nowicjusz
 
Posty: 3

13 Gru 2008, 20:26

Jeśli zdecydujecie się na uaz/gaz to musicie mieć 2 sztuki. Autko w stanie na tyle dobrym by dało się nim jechać taki kawał drogi będzie kosztowało więcej niż 10kzł. Czyli z finansowego punktu widzenia patrząc lepiej zainwestować w VW. Szukajcie modelu T3, są tańsze bo starsze. Niestety ciężko go znaleźć.

Części i naprawy na wschodzie są zdecydowanie niższe, ale też kosztują. I traci się czas.

Naprawdę, na Waszym miejscu wolałbym dołożyć i kupić VW Syncro lub... poleciał samolotem.

Halogeny są przydatne ale Wy ze względów bezpieczeństwa będziecie się poruszać za dnia, czyli... nie są one Wam potrzebne.
SCARAB TEAM
Karson
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2335
Zdjęcia: 20
Miejscowość: Kielce

18 Gru 2008, 16:29

Dziękuje za odpowiedź :-)

Zastanawiam się nad przymocowaniem bagażu na dachu. Na wschodzie (Ukraina czy Syria) marszrutki mają najczęściej coś w rodzaju kosza o niskich burtach zamotnowanego na przestrzeni całego dachu (taka konstrukcja z cienkich stalowych rurek, na pewno kojarzycie). Wydaje mi się, że dla nas byłoby to najlepsze rozwiązanie - wrzucić tam bagaże, przykryć brezentem (lub czymś podobnym) i dobrze dowiązać linami. Tylko:
* gdzie (i za ile) coś takiego można kupić?
* czy lepiej może znaleźć spawacza, który taką konstrukcję stworzy czy kupić gotowe?

A samolot odpada z bardzo prozaicznego powodu... nikt z nas nie przepada za tym oszczędającym czas i zabijającym przestrzeń środkiem transportu. Nie ma to jak obserwować stopniową zmianę krajobrazu i obijać sobie tyłek na wybojach :-)

pozdrawiam!
Bartłomiej Tofel
AuT
Nowicjusz
 
Posty: 3

18 Gru 2008, 23:16

zróbcie bagażnik metodą chałupniczą - najtaniej wyjdzie
SCARAB TEAM
Karson
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2335
Zdjęcia: 20
Miejscowość: Kielce

17 Sty 2009, 12:34

witam
jak z wyprawą? auto kupione?

czytałeś to http://www.kilometr.com/przygotowanie.html#sprawy
co do samochodu http://www.kilometr.com/nowy.html

za autorem:

najlepszym pod każdym względem rozwiązaniem jest według mnie Unimog ze stajni Mercedesa. Ma wszystko co potrzeba montowane od razu w fabryce, nie trzeba się martwić o wyciągarki, duże prześwity pod mostami, wytrzymałe silniki, wielkość przestrzeni pod wykorzystanie kempingowe. Ponadto jest bardzo tani w zakupie (stare i najlepsze egzemplarze sprzed 1985 roku), oraz popularny w dzikich krajach. Skupiłbym się na modelu serii 400, można go prowadzić na prawo jazdy kategorii B. Seria 600 jest już ciężarówką, lepszą w użyciu, nawet na codzień, ale droższą w utrzymaniu i kłopotliwą w niektórych sytuacjach na przejściach granicznych, promach itd. Jedyne co należałoby zmienić w takim zakupionym modelu to dostawić dodatkowe zbiorniki paliwa i zabudowę kempingową. Należy jednak pamiętać o kosztach utrzymania takiego wozu. Wiem od samych Niemców, że nawet oni przebierają w używanych częściach do Unimoga, bo na nowe nie zawsze ich stać. Można też pomyśleć o innych ciężarówkach z napędem na dwie lub trzy osie. Ja zainwestowałem w GAZa66 rosyjskiej już produkcji. Możesz o nim poczytać tu. Innym rozwiązaniem są stare, dobre terenówki Land Rovera Defendera czy wcześniejsze z długim rozstawem osi. Ich niewątpliwą zaletą jest prostota konstrukcji oraz popularność, wadami zaś niski komfort w wersjach niezmodyfikowanych oraz słaba konstrukcja dachu pod bagażnik. Są też dość drogie i niestety coraz trudniej dostać do nich części w dalekich krajach. Tam królują Toyoty. Wersja Hilux jest doskonała pod zabudowę kempingową, wadą jest niedostępność modeli z dobrymi silnikami na rynku europejskim. Inny pick-up, model J7 to chyba najpopularniejsza w tej chwili terenówka świata. Niesamowita niezawodność, dostępność części w najdzikszych rejonach świata, dobry silnik diesela. Niestety dostępność tego modelu w Europie jest ograniczona, staje się łatwym łupem złodziei i jest drogi. W tej samej wersji produkowany jest także furgon, zdolny zabrać więcej pasażerów. Doskonałym wyborem może być długi Nissan Patrol z lat 80'tych. Właściwie prócz niedostępności części zamiennych nie można mu nic zarzucić. Samochód do dalekich podróży to jak członek rodziny.
Odpowiedni wybór do naszych potrzeb jest trudny i niezwykle złożony. Oczywiście można się do każdego wozu przyzwyczaić, ale dla perfekcjonistów to nie takie proste.

za pieniadze które macie starczy na dwie łady NIVA z hakiem

[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]
ir
 

17 Sty 2009, 19:56

Mariusz, czy to Ty zarejestrowałeś się na forum jako @ir?
SCARAB TEAM
Karson
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2335
Zdjęcia: 20
Miejscowość: Kielce

18 Sty 2009, 11:57

cześć
ir to irek rek

ale chciałbym pojechać tam gdzie on jeździ
ir
 

19 Sty 2009, 10:43

witamy 8)
chyba większość chciałaby zwiedzić tyle co MR. :wink:
SCARAB TEAM
Karson
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2335
Zdjęcia: 20
Miejscowość: Kielce

19 Sty 2009, 11:32

Karson napisał(a):chyba większość chciałaby zwiedzić tyle co MR. :wink:


ja juz troche zaczynam
moje relacje z wypraw sa http://www.ir.travel.pl/wyprawy/index2.html
i jeszcze na http://www.podroze.pl/wyprawa?id_uzytkownika=452

(link bezposrednio do zakładki z wypadami)

grzeczne, rodzinne wypady ale daleko
w tym roku w planach hiszpania i 10 dni w drodze ;)

[/url]
ir
 

19 Sty 2009, 12:51

super relacje, o fotkach nie wspomnę :wink:
na wyprawy się przerzucę za kilka lat, teraz upalam po błocie - Poland Trophy, Puchar Offroad, Magam itp
SCARAB TEAM
Karson
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2335
Zdjęcia: 20
Miejscowość: Kielce

12 Kwi 2009, 18:08

hej,
potrzebuje maila do Bartka.
pzdr
Elwood
Elwood
Nowicjusz
 
Posty: 2
Miejscowość: Trójmiasto

12 Kwi 2009, 19:27

cześć Elwood.
zostań z nami i dziel się wiedzą wyprawową :wink:
SCARAB TEAM
Karson
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 2335
Zdjęcia: 20
Miejscowość: Kielce

12 Kwi 2009, 19:56

czytałem kiedyś artykuł w gazecie że gdzieś w tamte rejony wybrała sie cztero osobowa ekipa autem Oplem Vectrą A, zrobili coś ponad 10k km i jak mieli wracać to im sie Vectra spsuła podjechali do warsztatu a gość im zaproponował zamiast naprawy odkupienie tego samochodu, że jeszcze na tym wyszli bo sobie za auto kupili bilety na samolot i wrócili do domu :)
EdEk
Początkujący
 
Posty: 85
Miejscowość: Wałcz