307 jeździłem kiedyś trochę i wcale mi się nie podobało, może być to kwestia egzemplarza, choć auto znajomego więc nie zniszczone.
Zresztą 307 i C4 to już wyraźna różnica, rzędu około 5 tysięcy, do 10 tys wszystkie C4 są powypadkowe albo uszkodzone. A za powiedzmy 15 szukałbym już czegoś innego, choćby Golfa IV można już w miarę spokojnie kupić pewnego, na pewno też bardzo zadbanego Focusa, nie wspominając o różnych innych autkach. Przy tej cenie to pewnie bym wziął Octavię...
A czekać już za długo nie chcę, nie wszedłem tu od razu,
szukać ogólnie zacząłem w maju, w końcu coś chciałbym konkretnego wybrać i kupić.
Nie będzie to też auto na zawsze, myślę że maksymalnie za 2 lata będę w stanie kupić coś dużo lepszego, tzn już za kilkadziesiąt tysięcy, co posłuży mi na dłuższy okres.
Chodzi właściwie o to, żeby nie kupić teraz auta, które połowę tego czasu spędzi na naprawach i łączny koszt wyniesie drugą cenę, nie mówiąc już o nerwach bo na to szkoda życia.
Clio II mi ktoś odradzał, już nie pamiętam dlaczego. Oglądając parę tyg Stilo, rzuciło mi się w oczy jedno ładne Clio co akurat stało obok na komisie (nie chciałem tam kupować tylko poszedłem popatrzeć jak się co prezentuje z bliska/w środku i się nim ew przejechać), nawet fajne autko i w tej cenie bez problemów bym znalazł w bdb stanie. Jednak Xsara po prostu bardziej mi się podoba, a jeśli nie ma różnic w kosztach eksploatacji to jednak wolę Citroena.
Niemniej robiąc niskie przebiegi często zapomina się o kosztach dodatkowych LPG, gdzie już kalkulacja nie jest taka różowa.
Właśnie dlatego napisałem, że nie wiem czy ma to sens. Ładnych egzemplarzy Xsary z sekwencyjnym to niestety nie ma tak dużo, stąd różnice w cenach potrafią wynosić około 2 tys. Przy planowanych przebiegach to powiedzmy w te 2 lata może nie zwrócić się nawet różnica samego paliwa, nie mówiąc o kosztach.
Gdybym znalazł w takiej samej cenie to na pewno bym wziął, choćby żeby tankując mieć wizualną oszczędność
![Uśmiechnięty :)]()
Ale przy dopłacie to muszę się dobrze zastanowić, nawet nie chodzi to o różnicę kilkuset złotych, tylko czy konkretne autko bez LPG nie podoba mi się bardziej niż te z gazem.