08 Mar 2010, 19:45
Mój dobry kolega z pracy ma Voyagera 2.5 w dieslu rok 97. Generalnie na autko nie narzeka, nie psuje się, już od kilku lat. Pali też rozsądnie - w granicach 8 /100km.
Ostatnio mieliśmy przygodę podczas jazdy do domu:
Jechaliśmy nagle coś zabrzęczało i motor zgasł.
Na holu dotarliśmy i okazało się że zerwał się łańcuszek rozrządu. Z racji tego że jak się okazało to silnik bezkolizyjny nic się nie uszkodziło, założyliśmy nowy, ustawiliśmy jak trzeba i w przeciągu dwóch dni nie ruszając się z garażu (za wyjątkiem zakupu nowego łańcucha) do żadnych mechaników itp, wymieniliśmy go i samochód jeździ codziennie bez problemów.
"... wypadki drogowe powstają dlatego, że dzisiejsi ludzie jeżdżą po wczorajszych drogach jutrzejszymi samochodami z pojutrzejszą prędkością..."