No to zaczynam od nowa...
Moja prawie 20-letnia Vectra B, którą jeżdżę niemal 5 lat wymaga coraz częstszych i coraz droższych napraw (nie wiem czy mój portfel zniesie np.: wymianę amorów) więc zaczynam myśleć o jakiejś "nowości".
Dodam, że na razie szukam auta czysto teoretycznie, żeby nadać sobie pierwszy kierunek w jakim spojrzeć po 5 latach, co w motoryzacji jest mnóstwem czasu.
Czego będę szukał lub czego mogę szukać w najbliższej przyszłości:
- auto za mniej niż 10000, a biorąc pod uwagę pierwsze koszta to razem z nimi MAX 10000
- nie typowa osobówka, na pewno podwyższone albo van/minivan
- popularne / tanie naprawy / tanie części (nie chcę być oryginalny przez auto, auto to zwykłe narzędzie)
- 10000 rocznie oraz głównie krótkie dystanse po mieście + co jakiś czas kilkanaście/kilkadziesiąt km - a zatem raczej benzyna do ewentualnego zagazowania
- >5 osobowe
- pakowne
Dwa auta, które obserwuję od pewnego czasu w otoczeniu:
- Zafira A (głównie na parkingach
![Wink ;)]()
)
- VW Transporter - T4? (jeżdżą nim znajomi i mimo wiekowości jakoś im się sprawdza od lat)
Nie zależy mi na osiągach, ale TIRa trzeba czasem wyprzedzić.
I teraz wątpliwości:
Zafira to auto głównie rodzinne, może nie mocno wyeksploatowane?
Transporter to raczej zużyty wołek roboczy?
A może inny model?