REKLAMA
Tak myślałem. Kuszą oferty z całkiem fajnymi samochodami do lekkich (taaaa) poprawek lakerniczo-blacharskich, ale mając mechanika pod ręką lepiej poszukać czegoś do wymiany w silniku niż walki z rdzą (jak walka z wiatrakami de facto).
Jedyne nad czym myślę, to czy warto w ogóle rozważać samochody powiedzmy 15 letnie? Przecież chiwlę pojeżdzę i zaraz będzie prawie 20. !!