REKLAMA
Zawsze tak mam, że coś jeśli wszystko nie jest tak jak trzeba nie daje mi spokoju, zacząłem zastanawiać się dlaczego moje auto dosyć dużo pali, na miejscu 10-12 l, dopiero gdy przyszła wiosna i lato, gdy nie stwierdziłem spadku zużycia paliwa postanowiłem grzebać, wyczyściłem kolektor dolotowy całkiem z mazi, pracochłonne w rogu na samym dole zobaczyłem wystający króciec, podpięty do niego wężyk, który biegł do mapsensora, on nie działał, gdyż maź zatkała wlot do kolektora, nie mogłem przebić się przez otwór, jaki efekt? Zużycie paliwa spadło nie trochę, tylko drastycznie, nie czuję żadnych drgań na kierownicy, silnik zupełnie inaczej pracuje, b.miękko,i nie ma zwłoki podczas ruszania nagłego z miejsca, automat też bardzie płynnie zmienia biegi, nie mam już przeciągania 1 biegu, teraz jest tylko cyk, cyk i auto rwie, sprawdzajcie drożność przewodu mapsensora.
Kolejny przypadek. Auto kupiłem, sprzedawca poinformował mnie, że co jakiś czas przestają działać silniczki opuszczania szyb oraz elektryczne lusterka, a podnośnik szyby kierowcy milczy, nie działa cały czas, auto było u elektromechaników, zakup kilku modułów nic nie dał, pozostały w bagażniku, pewnie sprawa do przeskoczenia, ale b. czasochłonne szukanie przyczyny, a to dla mechaników nie jest opłacalne i to jest zrozumiałe. Mam czas, zacząłem grzebać, rozebrałem tu i tam, nie miałem żadnych pomocników w stylu tester, niczego. Pod deską rozdzielczą znalazłem przewód prądowy, plus ,minus ,dwie zlepione żyły, ktoś zwykłym wkrętem przebił kabel i przykręcił do plastiku pod deską, wykręciłem, zaizolowałem, trytytka, było późno już, zamontowałem wszystko z powrotem, już było prawie ciemno, otwieram drzwi kierowcy i widzę podświetlenie drzwi kierowcy, wcześniej nie było, nie dochodził prąd, wcisnąłem przycisk od lewej szyby a tu ziuuu góra, dół, szyba chodzi, już nie ma dezaktywacji działania szyb pozostałych. Myślę ,że sterownik wyczuł niepożądaną ingerencję w elektryce i dawał znać, że coś nie jest tak bezpiecznika nie spaliło nie było zwarcia ale uszkodzony przewód plusowy przewiercony brutalnie go zaniepokoił. Roboty mnóstwo, ogólnie kilka tysięcy zaoszczędzone(wraz z kolektorem), elektromechanicy pasowali, bo przecież kto by im zapłacił za taką niby bzdurę aż tyle?! Zostaliby wyśmiani, roboty miałem Mnóstwo!