Dwa kolejne przypadki, jeden zdumiewający, usterki usunąłem, masakra

13 Cze 2023, 15:50

Zawsze tak mam, że coś jeśli wszystko nie jest tak jak trzeba nie daje mi spokoju, zacząłem zastanawiać się dlaczego moje auto dosyć dużo pali, na miejscu 10-12 l, dopiero gdy przyszła wiosna i lato, gdy nie stwierdziłem spadku zużycia paliwa postanowiłem grzebać, wyczyściłem kolektor dolotowy całkiem z mazi, pracochłonne w rogu na samym dole zobaczyłem wystający króciec, podpięty do niego wężyk, który biegł do mapsensora, on nie działał, gdyż maź zatkała wlot do kolektora, nie mogłem przebić się przez otwór, jaki efekt? Zużycie paliwa spadło nie trochę, tylko drastycznie, nie czuję żadnych drgań na kierownicy, silnik zupełnie inaczej pracuje, b.miękko,i nie ma zwłoki podczas ruszania nagłego z miejsca, automat też bardzie płynnie zmienia biegi, nie mam już przeciągania 1 biegu, teraz jest tylko cyk, cyk i auto rwie, sprawdzajcie drożność przewodu mapsensora.

Kolejny przypadek. Auto kupiłem, sprzedawca poinformował mnie, że co jakiś czas przestają działać silniczki opuszczania szyb oraz elektryczne lusterka, a podnośnik szyby kierowcy milczy, nie działa cały czas, auto było u elektromechaników, zakup kilku modułów nic nie dał, pozostały w bagażniku, pewnie sprawa do przeskoczenia, ale b. czasochłonne szukanie przyczyny, a to dla mechaników nie jest opłacalne i to jest zrozumiałe. Mam czas, zacząłem grzebać, rozebrałem tu i tam, nie miałem żadnych pomocników w stylu tester, niczego. Pod deską rozdzielczą znalazłem przewód prądowy, plus ,minus ,dwie zlepione żyły, ktoś zwykłym wkrętem przebił kabel i przykręcił do plastiku pod deską, wykręciłem, zaizolowałem, trytytka, było późno już, zamontowałem wszystko z powrotem, już było prawie ciemno, otwieram drzwi kierowcy i widzę podświetlenie drzwi kierowcy, wcześniej nie było, nie dochodził prąd, wcisnąłem przycisk od lewej szyby a tu ziuuu góra, dół, szyba chodzi, już nie ma dezaktywacji działania szyb pozostałych. Myślę ,że sterownik wyczuł niepożądaną ingerencję w elektryce i dawał znać, że coś nie jest tak bezpiecznika nie spaliło nie było zwarcia ale uszkodzony przewód plusowy przewiercony brutalnie go zaniepokoił. Roboty mnóstwo, ogólnie kilka tysięcy zaoszczędzone(wraz z kolektorem), elektromechanicy pasowali, bo przecież kto by im zapłacił za taką niby bzdurę aż tyle?! Zostaliby wyśmiani, roboty miałem Mnóstwo!
PhantomASA1
Forumowicz VIP
 
Posty: 8477
Zdjęcia: 3
Miejscowość: Z prawdy :)

14 Cze 2023, 13:13

Ciekawe te Twoje przypadki ale to fakt że dzisiaj nikt nie ma czasu na porządną diagnozę i takich klientów się odsyła jak nie wiadomo o co chodzi bo mechanik nie zarabia na tym i woli zrobić coś konkretnego gdzie ma już info co dokładnie musi wykonać :wink:
Rokiko
Forumowicz VIP
 
Posty: 9774
Zdjęcia: 34

15 Cze 2023, 16:15

Rokiko,otóż to,wcale nie twierdzę,ze akurat przskoczyłem problem przez to,że jestem lepszy od elektromechaników, i dlatego udało mi się problem przeskoczyć,elektromechanicy,którzy zabierali się za rozwiązanie problemu z pewnością mogli by mnie wciągnąć jedną dziurką od nosa,po prostu orientowali się,że podstawa w tym przypadku to mozolne szukanie,rozbieranie wszystkiego po kolei,sprawdzaniu modułów,każdego kabelka,a jest ich od groma,a czas to wiadomo czym jest dla mechanika.Pierwsza rzecz,auto używane,nie mam go od nowości,z salonu,druga rzecz,czy słynie z ,,parciejących przewodów,nie,to sprawdziłem,czyli samoistne przerwanie dopływy prądu mało prawdopodobne,podniosłem maskę,od razu zorientowałem się,że po sposobie izolowania i wykorzystaniu materiałów do tego w miejscach,gdzie częste odpinanie czegoś,wymiana żarówek np.kabelek może ulecieć,grzebał ktoś,kto z pewnością elektromechanikiem nie był,taki twardy dowód znalazłem przy tylnych lampach,użyta taśma papierowa stosowana przez lakierników i malarzy wnętrz domów,która po prostu była lużno okręcona,juz wiedziałem,że grzebał przy aucie ktoś,kto nie miał bladego pojęcia,dopiero potem oddał auto do tych,którzy się tym zajmują,dlatego zarzuciłem pomysł by kontynuować sprawdzanie stanu przewodów elektrycznych w miejscach gdzie nie ma potrzeby grzebać.Potem zacząłem się zastanawiać w jakich miejscach ludzie sami dosyć często lubią sobie pomajsterkować(poza lampami) i doszedłem do wniosku,że jedynie filtry kabinowe,w moim aucie są 4,po oględzinach postanowiłem zacząć od miejsca pod deską rozdzielczą od strony pasażera,tam są filtry,robota niewdzięczna,zacząłem oglądać kable dokładnie,wyjąłem dwa filtry węglowe,by sprawdzić ich stan,ale niestety ich konstrukcją,czyli niewidoczność rdzenia filtrów(,,obszyte na zewnątrz czarnym płótnem) mi to uniemożliwiały,włozyłem z powrotem,i gdyby nie to,ze miałem problemy z nałożeniem zatrzasków pokryw filtrów,i musiałem połozyć się na rozłozonym fotelu tylnym,i wykorzystać lampę,nigdy w życiu bym nie dosrzegł wkrętu władowanego centralnie w przewód plusowy,on zasilał wentylator,wykręciłem go,zaizolowałem i podczepiłem trytytką,naturalnie nie miałem pojęcia,że po tym zabiegu szyba,lusterka zaczną działać.Natomiast co do kolektora,kurczę,taki wężyk niedrożny i auto żre jak smok.Mercedes podaje spalanie na miejscu 7.5 l max,silnik słynie z oszczędności,a mnie żarł ok.12 l,eraz przecieram oczy ze zdumienia,wlałem paliwa za 100 zł,zrobiłem już 80 km i wskazówka ledwo drgnęła w dół,taki wężyczek,taki malutki aparacik(mapsensor),7.5 l teraz spokojnie.Wystarczy tylko odpiąc wężyk od mapsensora i pociągnąc ustami,jeśli się nie da zaciągnąć powietrza z kolektora,na bank króciec zatkany,a o to b.łatwo.
PhantomASA1
Forumowicz VIP
 
Posty: 8477
Zdjęcia: 3
Miejscowość: Z prawdy :)