Witam.
Na dworze -22stopnie a mój freelander miał problemy, co prawda drobne już przy kilku stopniach. Ale to co się dzieje teraz dobija mnie.
Aby się nie opisywać, nagrałem filmik, jest dostępny na youtube.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=EPsAMlXaK8A[/youtube]
Od razu zaznaczam, że jakość jest słaba, ale chodzi o odgłosy. Proszę, obejrzyjcie go i powiedzcie co mu jest.
Czy to akumulator? Ale chyba nie bo odpaliłem i mam taki niby tester co pokazuje, że jest dobrze.
Może to świece? Przekaźnik raczej działa bo dość długo się grzeją. Zresztą filmik kręciłem już po 4 grzaniach świec.
Może rozrusznik zamarzł?
Może to coś z paliwem, nigdy nie miałem problemu, co prawda nigdy nie miałem jeszcze -22 na dworze.
Może pompa paliwowa? Przy niższych mrozach też były kłopoty, trzeba był krócej go chechłać, a jak odpalił, za sekundę go zgasiłem to drugim razem od razu zapalił. Teraz w sumie też jak pochodzi chwilkę, zgaszę go to albo do razu, albo z drobnymi problemami odpali.
Może to jakieś problemy z przekazaniem napięcia, że nie mógł załapać?
A może kilka z tych rzeczy na raz albo co innego?
Zauważcie, że po dopaleniu i puszczeniu nogi z gazu, zgasł mi. Później, nie ma już tego na filmie jak odpaliłem to trochę potrzymałem na gazie.
Powiedzcie, mi jeszcze jedno. Zmuszony jestem przez parę dni trzymać feldka na dworze. Nie planuje nigdzie nim jeździć. Ale za parę dni muszę wyjechać nim. Czy jest sens codziennie go odpalić, niech pochodzi trochę, czy poczekać, może za pare dni będzie cieplej
![Smile :)]()
Chciałbym uniknąć sytuacji kiedy za parę dni nie uruchomię go wcale.
Liczę na to, że ktoś zdiagnozuje co mojemu freelanderowi może dolegać. Proszę o wasze komentarze.
Pozdrawiam