Jaki van do 30 tys. Pytanie o konkretne modele.

14 Sty 2011, 12:41

Witam.
Obecnie jeżdżę Scenikiem 1.9 dCi z 2001r. Nadszedł czas na zmianę i tu pojawił sie problem - jakie auto wybrać.
Do dyspozycji mam 30tys.
Po Sceniku nie chcę już mniejszego auta - wygoda dla rodzinki z dwójką dzieci nie do przecenienia (no i dla mnie komfort jazdy).
Rocznie robię jakieś 15 tys.km - głównie to droga do pracy i z powrotem, sporadycznie jakieś dłuższe trasy i raz w roku wyjazd nad morze.
Na motoryzacji znam sie na tyle, że potrafię zmienić koło i żarówkę (no i nalać paliwa na stacji :-)
Ostatnio zacząłem czytać więcej na temat aut i zorientowałem się, że przy moim użytkowaniu kupno Diesla nie ma większego sensu (poprawcie mnie, jeśli się mylę). Scenika z silnikiem Diesla kupiłem trochę na podstawie opinii obiegowych w stylu "mało pali". Od kilku dni czytam jednak coraz więcej na temat problemów z filtrem cząstek stałych w nowszych Dieslach i coraz bardziej myślę o silniku benzynowym. Tym bardziej, że opinia o używanych autach jaka jest, każdy wie (większość sprowadzonych ma jakąś, z reguły nieciekawą przeszłość, kręcone liczniki itp). Nie chcę po przejechaniu kilkuset kilometrów wydawać dużych pieniędzy na FAP.

Moje obecne faworyty to:
Opel Zafira
Renault Scenic II
ewentualnie Citroen Xsara Picasso
ewentualnie Touran
Kolejność nieprzypadkowa.
Problem tylko w tym, że czym więcej czytam na temat różnych wersji silników np. Zafiry, to
tym mniej wiem, który z nich jest wart uwagi.

A teraz konkretne pytania:
1. Benzyna czy Diesel?
2. Które z tych aut i w jakiej wersji byście polecali?

3. Czy warto szukać auta z instalacją gazową (sekwencyjną)?
np taki [link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]
A może nie bać się Diesla tylko szukać takiego bez filtra cząstek?

Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
mar_ko
Nowicjusz
 
Posty: 5
Miejscowość: Gostyń

14 Sty 2011, 13:22

A nie myślałeś o Chryslerze Grand Voyager?
Duże wygodne auto i plusem są drzwi przesuwne. Silnik benzynowy + LPG.
Jeśli zdecydujesz się na jakis inny tez polecam benzynę. Z tych c wymieniłes to Zafira chyba by była najlepszym wyborem. Może Honda FRV?
fiko7
Stały forumowicz
 
Posty: 1162
Miejscowość: Białystok

14 Sty 2011, 14:12

Zafira i będzie Pan zadowolony :grin: i jak zafira to polecam to forum
http://www.zafiraklub.pl/forum/
tu są naprawdę znawcy zafir ,każdy szczegół zauważą jak wyślesz link z autem.
czeslaw555
Zaawansowany
 
Posty: 646
Zdjęcia: 1
Miejscowość: GKA- pomorskie
Auto: Peugeot 508
Silnik: 2.0 HDi 163km.
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2014

14 Sty 2011, 15:49

A może Grand Scenic:
[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]

Albo Espace/Grand Espace:
[link do oferty na Allegro wygasł]
Było: '02 Laguna IIphI 2.2dCi, '99 Astra F 1.6 8V, '05 Vel Satis 2.0T, '02 Laguna IIphI V6 24V, '06 Laguna IIphII 2.0dCi
Jest: '06 Vel Satis 2.0T, '06 Laguna 2.0dCi 173KM GT
Roadkiller
Aktywny
 
Posty: 436
Zdjęcia: 4
Miejscowość: GCH
Przebieg/rok: >50tys. km
Auto: Laguna IIphII
Silnik: 2.0dCi 173KM GT
Paliwo: Diesel
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2006

14 Sty 2011, 16:01

Ja powiem tak - ogólnie panujący strach przed filtrem cząstek stałych to jedna wielka - propaganda. Nie padają one tak często jak się wydaje, a jak już padnie to zawsze można założyć emulator, który udaje filtr i jest po kłopocie. Dochodzi do tego, że ludzie mają samochody, które strasznie się im podobają, ale nie kupią bo ma FAP.
Do czego zmierzam - nie ma sensu podejmować decyzji na zasadzie - "nie kupie diesla bo co będzie jak mi FAP padnie". Nawet jak robisz 15 tys. km rocznie to zawsze oszczędzisz na dieslu. Jak nawet Ci FAP padnie(a może nie padnie) to wyjdziesz w najgorszym wypadku na 0. Przy autach gabarytów Zafira, Scenic różnica na 100km w koszcie paliwa będzie minimum 10zł. Jak łatwo policzyć - różnica na paliwie w ciągu roku przy 15 tys. km wychodzi 1500zł. Mniej więcej tyle kosztuje emulator z montażem do 1.9dCi czy 1.9CDTi. Można niby powiedzieć, że w dieslu może się zepsuć turbina czy wtrysk - może, ale nie musi. I znowu ta sama historia o oszczędności na paliwie.
Podsumowując decydując się na benzyne wybiera się wariant bezpieczny, ale droższy, rezygnujemy z ryzyka. Natomiast decydując się na diesla podejmujemy ryzyko i liczymy na oszczędności. Jak dla mnie to w najgorszym wypadku(w którym dochodzi do różnych awarii na które narażony jest silnik diesla jest bardziej narażony) możemy wyjść na 0.

Jako handlarz Ci powiem to nie tak, że wszyscy handlarze kombinują. Klient żąda od nas dobrej ceny, dochodzi do tego że 3-4 letnie samochody sprzedaje za 35% wartości nowego. Żaden z użytkowników forum nie powie mi, że uśmiachałoby mu się sprzedać z taką stratą samochód po 3-4 latach. W tej cenie wybór jest prosty i nie wymaga kombinowania - klient dostaje albo samochód z przebiegiem 150-200 tys. km albo dostaje samochód powypadkowy. Inna sprawa, że uważam kupienie taniego samochodu z podwyższonym przebiegiem za lepsze rozwiązanie, niż wydanie 15-20% więcej za auto z niewielkim przebiegiem - ale to już inny temat.

Co do konkretów - podałeś porównywalne samochody i gdybym ja miał sobie kupić któryś z nich to bym wybrał ten który mi najbardziej odpowiada (wizualnie, wyposażenie itd.), jeśli chodzi o awaryjność auta, które kupisz to i tak będzie najbardziej zależna od stanu konretnego egzemplarza niż znaczka na masce. Do wymienionych samochodów dodałbym jeszcze Forda C-Maxa.
k_s
Początkujący
 
Posty: 84
Miejscowość: ----

14 Sty 2011, 21:38

A ja się nie zgodze z Twoją wypowiedzią. A co będzie jak za jakiś czas jednak będą mocniejsze kontrole na stacjach diagnostycznych i jeśli auto ma filt cząstek stałych to będzie musiał go mieć? Niedawno znajomy w Grand Vitarze zapłacił 8 tys. Kumpel zastanawiał się nad CRV w dieslu ale usłyszął że filt kosztuje 18 tys więc nie ryzykował i kupił benzynę.
Kolejna sprawa piszesz że w dieslu może paść turbina lub wtryski, ale oszczędzasz na dieslu 1500 zł, więc wyjdziesz na zero lub na plus. A czy bierzesz pod uwagę że czasami ludzie jeżdżą autami za granicę na wakacje?
Jak Ci padnie turbinka gdzieś we Włoszech czy w Chorwacji, czy w jakimś droższym Państwie, co zrobisz? Pewnie pojedziesz gdzies do serwisu i założysz nową nieregenerowana za którą zapłaci się z 10 tys jak nie lepiej. Świetne oszczędnośi, czy niby wyjście na zero o którym piszesz i udany urlop by był.
fiko7
Stały forumowicz
 
Posty: 1162
Miejscowość: Białystok
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    ADAM Rally R2 - ADAM w wersji rajdowej
    Opel powrócił do sportu motorowego w listopadzie 2012 roku, dzięki Modelowi ADAM "Cup". Międzynarodowy Salon Samochodowy w Genewie to okazja do zaprezentowania kolejnego osiągnięcia firmy - nowej studyjnej wersji powstałej ...
    Lexus IS 430
    Wyjątkowym samochodem Lexusa był również IS 430, opracowany na targi SEMA w 2003 roku. Choć auto na pierwszy rzut oka przypominało po prostu nieco stuningowanego sedana IS, zmiany były znacznie istotniejsze. Pod maską ...

14 Sty 2011, 21:51

Tyle, że turbinka zanim padnie daje do zrozumienia, że jest na wykończeniu.
Jak ktoś tego nie zauważa lub ignoruje i mimo to porywa się na takie trasy to takie wydatki są zapłatą za jego głupotę/ krótkowzroczność.
Jasiek90
Stały forumowicz
 
Posty: 2899
Miejscowość: Zawichost
Prawo jazdy: 01 01 2001
Przebieg/rok: >50tys. km
Auto: Chrysler PT Cruiser/Seat Arosa
Silnik: 2.4-152 KM/ 1.7 SDI
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

14 Sty 2011, 22:18

fiko7 napisał(a):A ja się nie zgodze z Twoją wypowiedzią. A co będzie jak za jakiś czas jednak będą mocniejsze kontrole na stacjach diagnostycznych i jeśli auto ma filt cząstek stałych to będzie musiał go mieć? Niedawno znajomy w Grand Vitarze zapłacił 8 tys. Kumpel zastanawiał się nad CRV w dieslu ale usłyszął że filt kosztuje 18 tys więc nie ryzykował i kupił benzynę.
Kolejna sprawa piszesz że w dieslu może paść turbina lub wtryski, ale oszczędzasz na dieslu 1500 zł, więc wyjdziesz na zero lub na plus. A czy bierzesz pod uwagę że czasami ludzie jeżdżą autami za granicę na wakacje?
Jak Ci padnie turbinka gdzieś we Włoszech czy w Chorwacji, czy w jakimś droższym Państwie, co zrobisz? Pewnie pojedziesz gdzies do serwisu i założysz nową nieregenerowana za którą zapłaci się z 10 tys jak nie lepiej. Świetne oszczędnośi, czy niby wyjście na zero o którym piszesz i udany urlop by był.


Wypowiedziałem sie tak ponieważ uważam, że usterki o których wspomnieliśmy nie są tak prawdopodobne jak z kolei Ty sądzisz - wnosze po Twojej wypowiedzi. Jeśli ktoś chce mieć najmniejsze prawdopodobieństwo usterki to zgadzam sie - powinien kupić benzynę. Sądze jednak, że poszedłeś troszeczke za daleko bo wyszło tak jakby ludzie, którzy mają auta w dieslu powinni poważnie zastanowić czy wyjeżdżać nimi za granicę bo ryzyko, że coś im padnie jest zbyt wysokie. Sam byłem w ubiegłe wakacje we wspomnianej przez Ciebie Chorwacji, pojechaliśmy samochodem z przebiegiem bliskim 200 tys. km, wyposażonym w filtr cząstek stałych(dodam, że filtr w tym aucie nie był nigdy wymieniany) - w takim razie można by sądzić, że wyprawa takim samochodem była sporym szaleństwem, a jednak cała podróż tam i z powrotem obyła się bez problemów. Wspomniałeś o znajomym z Suzuki - wobec alternatywy emulatora jego decyzja o wymianie na nowy filtr wydaje się bezsensowna(narazie sytuacja na stacjach kontroli jest jaka jest i nic nie wiadomo o zmianach, o których wspomniałeś).

Co do turbinki to tak jak napisał Jasiek90 - proces rozlatywania się turbiny jest rozłożony w czasie.
k_s
Początkujący
 
Posty: 84
Miejscowość: ----

14 Sty 2011, 22:20

W moim turbinka nie dawała znac o sobie. 4 dni przed awaria turbinki auto przeszło przegląd w ASO i nic nie wskazywało że ma paść. A jak ma dawać znac że coś nie tak z nia?
U mnie w trasie jak dodawałem gazu był świst cos jaśniejszego w lusterku zobaczyłem w tym momencie i auto stracilo moc. Po przejechaniu kawalka drogi chmura dymu była taka jak bym w aucie smołę palił.
fiko7
Stały forumowicz
 
Posty: 1162
Miejscowość: Białystok

14 Sty 2011, 22:38

fiko7 napisał(a):W moim turbinka nie dawała znac o sobie. 4 dni przed awaria turbinki auto przeszło przegląd w ASO i nic nie wskazywało że ma paść. A jak ma dawać znac że coś nie tak z nia?
U mnie w trasie jak dodawałem gazu był świst cos jaśniejszego w lusterku zobaczyłem w tym momencie i auto stracilo moc. Po przejechaniu kawalka drogi chmura dymu była taka jak bym w aucie smołę palił.


Spadek wydajności(chociaż to może wskazywać też na przepływomierz powietrza) + wyciek oleju z turbiny na przykład
k_s
Początkujący
 
Posty: 84
Miejscowość: ----

14 Sty 2011, 22:40

U mnie nic takiego nie miało miejsca, żadnego spadku wydajności, a dodam jeszcze że na przegladzie zaglądali mi do turbinki bo cos rura się poluzowała i ją lepiej zamocowali.
Ostatnio edytowany przez fiko7, 14 Sty 2011, 22:41, edytowano w sumie 1 raz
fiko7
Stały forumowicz
 
Posty: 1162
Miejscowość: Białystok

14 Sty 2011, 22:40

fiko7 napisał(a):A ja się nie zgodze z Twoją wypowiedzią. A co będzie jak za jakiś czas jednak będą mocniejsze kontrole na stacjach diagnostycznych i jeśli auto ma filt cząstek stałych to będzie musiał go mieć? Niedawno znajomy w Grand Vitarze zapłacił 8 tys. Kumpel zastanawiał się nad CRV w dieslu ale usłyszął że filt kosztuje 18 tys więc nie ryzykował i kupił benzynę.
Kolejna sprawa piszesz że w dieslu może paść turbina lub wtryski, ale oszczędzasz na dieslu 1500 zł, więc wyjdziesz na zero lub na plus. A czy bierzesz pod uwagę że czasami ludzie jeżdżą autami za granicę na wakacje?
Jak Ci padnie turbinka gdzieś we Włoszech czy w Chorwacji, czy w jakimś droższym Państwie, co zrobisz? Pewnie pojedziesz gdzies do serwisu i założysz nową nieregenerowana za którą zapłaci się z 10 tys jak nie lepiej. Świetne oszczędnośi, czy niby wyjście na zero o którym piszesz i udany urlop by był.


W Hondzie dopiero w nowym Dieslu i-DTEC masz FAP, od 2010r więc auta jeszcze na 2 letniej gwarancji, wcześniej Honda nie montowała fabrycznie filtra FAP!
Zresztą od 2011 nie ma nowego auta bez filtra DPF czy FAP.
Jak ktoś jeździ choć trochę w trasie to ten filtr nie stanowi żadnego problemu ..to po primo.
Nigdy turbo nie pada z dnia na dzień -> nie popadajmy w paranoje.. wystarczy zdjąć rurę turbo -intercooler przy zakupie i wiadomo w jakim jest stanie turbawka.
W takim dużym aucie jak VAN to Diesel zdecydowanie lepiej pasuje do charakteru auta;)
Wystarczy trochę oleju w głowie i uwagi podczas zakupu diesla a będzie później zadowolenie z jazdy.
fiko7 źle Cie zrozumiałem.

Pozdrawiam
Ostatnio edytowany przez przemo.d 14 Sty 2011, 23:05, edytowano w sumie 2 razy
Pozdrawiam.
przemo.d
Początkujący
 
Posty: 56
Miejscowość: Polska

14 Sty 2011, 22:45

Jakie brednie? Kolega zastanawial się w tamtym roku nad CRV w dieslu więc co nie było jeszcze filtrów cząstek stałych wg Ciebie że twierdzisz iz brednie piszę?
Kolejna sprawa to jak wszędzie czytam i słysze i z ludźmi rozmawiam to żaden producent nie wymienia Filtra cząstek na gwarancji, zwalając na złe uzytkowanie samochodu, bo aby wypalić sadzę z filtra trzeba na trasie jechac z określoną stałą prędkościa iles tam kilometrów, a jak ktoś jeździ autem głównie w mieście to to jest niewykonalne. No chyba że specjalnie się pojedzie w trasę i wyda dodatkową kase na paliwo.
Co do turbiny moje auto przy 160 tys przeszło przegląd gdzie zgłosiłem że sa jakieś delikatne wibracje i na przeglądzie okazało sie że rura intrcoolera się poluzowała i wpadała w wibracje więc zaglądali w ASO do turbiny która po 4 dniach padła mi w trasie.

O jakich bredniach piszesz?
fiko7
Stały forumowicz
 
Posty: 1162
Miejscowość: Białystok

18 Sty 2011, 10:55

Dziękuję wszystkim za szybkie odpowiedzi.
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy FAP musi paść, ale z tego co czytam po różnych forach, to mam wrażenie, że Diesle są ogólnie droższe w razie jakiejkolwiek poważniejszej awarii.
Z drugiej strony znalezienie np. auta z instalacją gazową jest trudniejsze.
Biorąc pod uwagę wszystko co piszą i mówią o praktykach sprowadzaczy aut i komisów, to najlepiej szukać auta krajowego.
P.S.
1. Nigdzie nie mogę znaleźć jednoznacznej informacji jakie wersje np. Zafiry mają FAP
2. Wpadła mi w oko jeszcze Toyota Corolla Verso. Ma ktoś takową? Warto się nią bliżej zainteresować?
mar_ko
Nowicjusz
 
Posty: 5
Miejscowość: Gostyń

18 Sty 2011, 12:02

Odnosze wrażenie, że na handlarzy narzekają głównie Ci, którzy chcą kupić "idealne i tanio". Tutaj sprawdza się powiedzenie - z pustego to i Salomon nie naleje. Ja przerobiłem różne samochody - krajowe i sprowadzone. I jednego jestem pewien. Przebieg na zachodzie nie jest równy przebiegowi po Polsce. Auta sprowadzone(te uczciwe, nie te które się chce kupić "za darmo") są po prostu lepsze. W Polsce się oszczędza na eksploatacji i nie dba się o samochody bo społeczeństwo jest po prostu uboższe, a do tego mamy gorsze drogi. Ci co dbają i mają swoje wychuchane 10-latki z niskimi przebiegami zazwyczaj sprzedają je albo znajomym albo nie sprzedają wcale bo sie po prostu nie opłaca. A więc do meritum...żeby kupić dobre auto od kogokolwiek nie mając pojęcia o samochodach zalecam:
1. Odrzucenie ofert na tzw. umowę połówkę - umowa na Niemca, Włocha, Francuza
2. Znalezienie egzemplarza rozsądnego tzn. godzimy się, jeśli jest stosunkowo tani na, podwyższony przebieg, albo gdy przebieg jest mały na wypadek(osobiście jestem za podwyższonym przebiegiem niż wypadkiem, ale to już kwestia indywidualna), albo gdy chcemy niski przebieg i bezwypadkowe to szukamy samochodów droższych
3. Jak już mamy egzemplarz to prześwietlamy go w wybranym przez siebie serwisie - kompleksowe sprawdzenie powłoki lakierniczej, podłączenie pod komputer, zawieszenia, itd - koszt 150-300zł.
4. Dzwonimy do serwisu gdzie auto było serwisowane i próbujemy potwierdzić autentyczność książki - jeśli auto jest sprowadzone, a nie znamy jakiegoś języka to idziemy do tłumacza i tłumacz próbuje się czegoś dowiedzieć koszt ok 30-60zł.

Gwarantuje, że postępując w powższy sposób ciężko jest kupić coś to okaże się totalną pomyłką i po czym będziemy mogli mówić, że sprzedający(osoba prywatna czy handlarz) to oszust.

Niby nie na temat ale myśle, że jest wiele osób, które jakoś nieumiejętnie kupują te swoje samochody i taka rada może się okazać przydatna.
k_s
Początkujący
 
Posty: 84
Miejscowość: ----