Luźny hamulec ręczny w mroźne dni

05 Sty 2016, 15:20

Witam,

Mam pewien problem, podczas ostatnich mrozów nie korzystałem z auta (opel astra g - diesel), nieźle je zmroziło, padł akumulator, po naładowaniu auto odpaliło, z tym że strasznie wolno się zbierało (ale z tego co wiem to normalne, płyny zgęstniały itp.), przejechałem ok 10km i zauważyłem, że wg komputera na tym dystansie spaliło mi 6l paliwa czyli 10x więcej niż zazwyczaj. Jedyne co mi przychodzi na myśl jako przyczyna takiego spalania to fakt że auto przez ten czas stało na zaciągnietym hamulcu ręcznym, w prawdzie przed jazdą nie było problemów z opuszczeniem rączki ale zauważyłem, że po spuszczeniu jest luz, tak że mogę na ok 1-2cm od podłogi swobodnie nim poruszać. Czy przyczyną takiego dużego spalania może być jakieś przymarznięcie? Dodam, że auto nie ma problemu z ruszaniem, koła nie są w żaden sposób przyblokowane, ale podczas jazdy gdy na danym obiegu obroty dochodzą do 2 tysiecy, słychać delikatny pisk/odgłos tarcia. Wcześniej też zdażyło mi się zostawić auto na zaciągnietym ręcznym podczas mrozu i sytuacja z luźną rączką też miała miejsce, ale gdy w ciągu dnia się ociepliło, wszystko wróciło do normy, więc podejrzewam że ponownie coś przymarzło ale czy to by było przyczyną aż tak zwiększonego spalania?
damian8803
Obserwowany
 
Posty: 2
Auto: opel astra g
Paliwo: Diesel

05 Sty 2016, 15:30

damian8803 napisał(a):po spuszczeniu jest luz, tak że mogę na ok 1-2cm od podłogi swobodnie nim poruszać. Czy przyczyną takiego dużego spalania może być jakieś przymarznięcie? Dodam, że auto nie ma problemu z ruszaniem, koła nie są w żaden sposób przyblokowane
Sam sobie odpowiedziałeś :) Nic go nie trzyma więc przez to na pewno nie będzie więcej palił. Jeżeli jest lekkość toczenia tak jak piszesz. Być może gdzieś przymarza linka, ale jak widać nie trzyma zblokowanych kół.

Sprawdź jeszcze czy jak wciśniesz hamulec nożny i puścisz to czy samochód również lekko będzie się toczył bez oporów?

damian8803 napisał(a):podczas jazdy gdy na danym obiegu obroty dochodzą do 2 tysiecy, słychać delikatny pisk/odgłos tarcia
Może alternator lub jakieś łożysko w rolce prowadzącej/napinającej, sprzęgło klimatyzacji? Przy ciepłym silniku też tak jest czy tylko przy zimnym?
Kacper
Forumowicz VIP
 
Posty: 6842
Zdjęcia: 3348
Miejscowość: Warszawa - okolice
Prawo jazdy: 14 09 1997
Auto: Volvo S40
Silnik: 2.0 140KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1999

05 Sty 2016, 15:46

na tym krotkim dystansie silnik za dobrze sie nie nagrzal, wiec przez cały dystans delikatnie piszczalo, a nie chce sprawdzac na dluzszym dystansie bo jak faktycznie tyle spala to caly bak opróżnie zanim sie dobrze nagrzeje, w czwartek podrzuce auto mechanikowi bo wspominał o problemie z ladowaniem alternatora (podobno przez niego miałem ten problem z akumulatorem) wiec tez sie zorientuje w sprawie tego zwiekszonego spalania.
damian8803
Obserwowany
 
Posty: 2
Auto: opel astra g
Paliwo: Diesel

06 Sty 2016, 12:28

damian8803 napisał(a):w prawdzie przed jazdą nie było problemów z opuszczeniem rączki ale zauważyłem, że po spuszczeniu jest luz, tak że mogę na ok 1-2cm od podłogi swobodnie nim poruszać.

Kacper napisał(a):Nic go nie trzyma więc przez to na pewno nie będzie więcej palił. Jeżeli jest lekkość toczenia tak jak piszesz. Być może gdzieś przymarza linka, ale jak widać nie trzyma zblokowanych kół.

Jak nie jak tak - po opuszczeniu rączki hamulca i jej podnoszeniu czuć luz na około 2 cm...czy to normalne? Bo wg mnie nie bardzo. Jest to standardowy objaw zamarzniętej linki albo przymarzniętych klocków do tarcz/bębnów. I niekoniecznie koła muszą być zablokowane - jak zaciągniesz ręczny na dwa ząbki, to masz koła zablokowane na tyle, że się nie będą toczyć jak właczysz jedynkę i będziesz próbował jechać? Będą się kręciły. Tyle, że z pewnym oporem. A to ma wpływ na spalanie. Warto było wtedy się zatrzymać i sprawdzić, czy koła nie są czasem ciepłe. Na pewno były. Można było też podnieść samochód i spróbować pokręcić jednym kołem, czy lekko będzie się kręciło, czy z oporem. Jestem pewny, że z oporem, a koło było gorące. Powodem tego wszystkiego było też to piszczenie - piszczały klocki hamulcowe, które ocierały się o tarczę.
Powodem tego wszystkiego był jeden, podstawowy błąd, popełniany przez kierowców w zimie :
damian8803 napisał(a):auto przez ten czas stało na zaciągnietym hamulcu ręcznym

NIGDY na mrozie nie zostawiamy auta z zaciągnietym ręcznym. Przekonał sie o tym już niejeden kierowca.
Przyczyna - zamarznięta woda w pancerzu linki hamulca ręcznego, z powodu uszkodzonego pancerza lub gumowych osłonek przy zaciskach hamulca.
damian8803 napisał(a):Wcześniej też zdażyło mi się zostawić auto na zaciągnietym ręcznym podczas mrozu i sytuacja z luźną rączką też miała miejsce, ale gdy w ciągu dnia się ociepliło, wszystko wróciło do normy, więc podejrzewam że ponownie coś przymarzło ale czy to by było przyczyną aż tak zwiększonego spalania?

To potwierdza moją teorię - zrobiło się cieplej, lód puścił linkę w pancerzu i przestało piszczeć, a spalanie sie obniżyło.
Zresztą możesz zrobic proste doświadczenie - zaciągnij ręczny hamulec i przejedz się tak z kilometr. Zwróc uwagę na spalanie. Podczas jazdy popuszczaj ręczny po jednym żabku i zapewne na którymś usłyszysz piszczenie.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000