Witam, mój samochód to MB W202 c250 TD z 1996 roku. Mam w nim ABS, nie ma natomiast żadnych innych elektronicznych systemów bezpieczeństwa. Jeżdżę nim od roku, ale dopiero zimą zauważyłem pewien problem z układem hamowania. Mianowicie kiedy zaczynam hamowanie na śliskiej nawierzchni i załącza się ABS, pedał hamulca staje się miękki, mam wrażenie, że sam "wciąga się" do podłogi i samochód hamuje aż do zatrzymania. Kiedy hamuje lekko, bądź na dobrej nawierzchni i ABS nie włącza się to pedał jest twardy tak jak powinien być. Jest to niebezpieczne, bo ktoś jadący za mną musi ostro hamować żeby nie wjechać mi w tył. Czytałem już trochę w Internecie, ale mało jest podobnych usterek. Samochód bez działania ABS-u hamuje dobrze, nie ma oznak zapowietrzenia układu, nie zauważyłem też żadnych wycieków płynu w okolicach pompy ABS, z resztą podczas takiego hamowania z załączonym ABS-em samochód też hamuje dobrze, z tym, że ja czasami chcę tylko przyhamować a nie hamować do zatrzymania. Ma ktoś pomysł co może stanowić problem?
PS: Dodam jeszcze, że
kontrolka ABS ani żadna inna nie świeci się.
PS2: Zastanawiam się jeszcze czy w moim samochodzie jest zainstalowany system BAS. Nie myślałem nigdy o tym, na pewno nie mam ESP ani ASR, ale teraz zacząłem zastanawiać się co do BAS, bo objawy które u mnie występują wyglądają jak działanie tego systemu. Z tego co wiem to BAS ma wygenerować jak największą siłę hamowania i chyba możliwe jest że pedał hamulca wtedy sam "idzie" w stronę podłogi. Zastanawia mnie tylko dlaczego gdy puszczę hamulec to samochód nadal hamuje?