Tak, wiem, że 15-20 tys. to standard tylko serwis serwisowi nierówny. Czym innym jest serwis wynikający z amortyzacji, a czym innym wymiana czegoś za kilka dobrych tysięcy
![Uśmiechnięty :)]()
Chociaż tutaj wiem, że auta z salonu mają gwarancję.
Co do używek/ salon - tutaj właśnie trwają jeszcze u nas dyskusje wewnętrzne, bo wiadomo, że auta z salonu dużo tracą, ale z drugiej strony zależy nam na czymś porządnym na długo, a kupując auto używane, np. 5 letnie to ono przy spłacie 5-letniego kredytu będzie miało już 11 lat i to nas trochę powstrzymuje.
Rata balonowa - ten sposób finansowania jest dla nas najbardziej przekonywujący, bo dla zachowania płynności finansowej wolimy spłacać mniejszą ratę i później np. zdecydować się na wkup, bądź odsprzedaż dealerowi, z tego co wiem Toyota oferuje taki model.
Najem wygląda dla nas trochę gorzej - może i tam też jest możliwość wykupu, ale obawiam się, że przy zwrocie samochodu dealer zrobi wszystko żeby obciążyć nas dodatkowymi kosztami - a tu jakieś zarysowanie, którego nie powinno być, tutaj coś etc. Nie po to chcę kupić auto, aby się stresować każdą rzeczą, często też nie powstałą z mojej winy - co jeśli ktoś na parkingu np. nam coś zrobi, zarysuje, uderzy etc.
![Uśmiechnięty :)]()
Wiem po to jest ubezpieczenie, ale życie płata figle
![Wink ;)]()
Przy kredycie jednak się jest właścicielem wpisanym w dowód rejestracyjny, nawet jeśli ubezpieczenie jest z cesją na bank.
Jeśli jednak moje rozumowanie jest mylne, to będę wdzięczna za wyprowadzenie mnie z błędu. Dla nas po prostu liczy się kwota raty - zarabiamy w miarę przyzwoicie, więc zdolność mamy, po prostu jesteśmy z tych przezornych i nie chcemy, żeby rata wynosiła więcej niż 10% naszych dochodów. Nawet jeśli finalnie takie finansowanie na koniec okazuje się być droższe. Wolę dopłacić 20tys. na kosztach, ale mieć niską ratę, niż wpłacić od razu dużą część swoich oszczędności w samochód i później stresować się, że mam zamrożone pieniądze gdyby wydarzyła się jakaś sytuacja losowa, bywa różnie
![Wink ;)]()