REKLAMA
Dzień dobry!
Jako ostatnią deskę ratunku zwracam się o pomoc na tym forum , przyjmę do wiadomości każdy pomysł z czego może wynikać mój problem. Auto po uruchomieniu, jak postoi (czasem wystarczy że postoi nawet tylko chwilę) i zostawię je żeby sobie pochodziło chwilę na wolnych obrotach - bez wciskania gazu jest to bardziej wyraźne, ale nie tylko, jak wcisnę gaz też lubi mi się "przydusić". Co się dzieje? A więc tak, odpalam - obroty są wyraźnie wyższe niż normalnie, tak jakby auto próbowało utrzymać je trochę wyżej żeby nie zgasnąć z "zaduszenia" - 4 kreski wyżej, czyli 1,2tys., domyślnie wolne obroty ma na 0,8 tys., przy czym jeśli nie szarpie to w miarę upływu czasu, może do 10 sekund zaczyna szarpać, lekko zmniejszając obroty, bez falowania obrotami, dzieje się tak jakieś maksymalnie pół minuty (czasem lecz nie zawsze miga przy tym w czasie takiego szarpania kontrolka CHECK, ale zawsze gaśnie jakieś 10 sekund po ustaniu szarpania. Bezprośrednio przed tym jak szarpanie ustaje, obroty potrafią same z siebie skoczyć na 2 tys. trzymać tak pół sekundy i opaść sobie wspaniale na 0.8 tys. domyślną wartość bez absolutnie żadnego szarpania.
Dobrze ! Skoro już opisałem objawy, teraz co do tej pory zrobiłem żeby auto doprowadzić do porządku. Wymieniony został reduktor gazu wraz z filtrem gazu, komplet filtrów eksploatacyjnych, płyny eksploatacyjne, kompletny rozrząd z pompą wody. Wszystkie cewki bosch, świece. CHECK ENGINE który migał w czasie tego szarpania został odczytany jako wypadanie zapłonów na wszystkich cylindrach.
Jestem kompletnie bezradny nie wiem co mogę dalej zrobić, proszę o rady.
EDIT: Aha! I nie ma żadnego znaczenia czy auto jest przełączone na gaz czy na benzynę, z tym że na gazie na wolnych obrotach czuć odrobinę więcej wibracji na wolnych obrotach ale to normalne. Auto zawsze prędzej czy później wraca do siebie po tym szarpaniu, ale tak nie może być. Martwię się.