Kolejna zagadka detektywistyczna
![Smile :)]()
Jechałem przez.. może 100km na palącej się kontrolce akumulatora. Przez ten czas gasła po rozpędzeniu się. Wszystko było w miarę w porządku, ale podczas powrotu do domu zapaliła się
kontrolka ABS, później od hamulca ręcznego, poduszek i chyba czegoś tam jeszcze. Po jakimś czasie padły zegary (m.in. prędkościomierz
![Very Happy :D]()
), pogasły kontrolki, światła. Po paru kilometrach, jak zapewne się spodziewacie, zgasł silnik, przy zjeżdżaniu pewnie nie świecił się kierunkowskaz i stopy, bo jakiś gościu prawie we mnie wjechał.
Ktoś wie, co konkretnie mogło wysiąść? Nie wiem czy to istotne, ale od pół roku nie działają mi przednie wycieraczki (zatarł się silniczek czy coś tam). Jedyne, co w tej chwili działa, to licznik i awaryjne (chociaż słabo świecą i coś z prawej strony hałasuje, jak się je włączy).