Jako juz kilkuletni posiadacz Pinina, mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że to samochód w zasadzie bezawaryjny. Mechanicznie jedynym mankamentem mogą się okazać przednie łożyska, które jako że pochodzą z Lancera (o dziwo pasują też do Almery), są trochę za słabe do tego auta i dość szybko się zużywają, za to są tanie a wymieni je każdy kowal, jak zresztą większość awarii tego auta w wersji MPI (czyli bez reduktora, ze zwykłym wtryskiem 114KM). Wersje europejskie z SS4 (czyli skrzynią redukcyjną) mają tylko silniki GDI które, jeżeli są serwisowane przez kogoś kto się na tym zna, potrzebuja od czasu przeczyszczenia przepustnicy - wymagają dobrego jakościowo paliwa i nie znoszą gazu. Paradoksalnie w tym aucie palą nawet więcej. Większość podzespołów (poza układem napędowym - skrzynią, tylnym mostem i przednim zawieszeniem) pasuje od osobowych Miśków, części jest mnóstwo (poza rurami wydechowymi). Do podanych wymagań zwykły MPI nadaje się doskonale, jest lekki i przez to nawet brak reduktora przy dobrych oponach AT pozwala na dużą dozę szaleństwa - jednak w tej wersji to nie prawdziwa terenówka. Bardzo dużym argumentem (lub jak woli pocieszny wadą) jest stały symetryczny napęd na 4 koła - zimą niezastąpiony, pomaga bardzo również na piasku.
Wadą największą jest rdza błotników i ogólne zaniedbanie podwozia - po kupnie ratować totalnym czyszczeniem i konserwacją podwozia (czyli przynajmniej 1000 jak ma być zrobione dobrze). MPI na gaz to żaden problem - silnik ten sam co w Carismie czy Spacestarze.
Pinin MPI najlepiej czuje się na takich drogach:
[Aby zobaczyć film musisz być zalogowany na forum » zaloguj się]