REKLAMA
Witam, jestem kobietą i potrzebuje pomocy panow.
Otóż zdarzył mi się straszny wypadek- zatankowałam benzynę do auta na ropę. Jest to bmw e60.
Podczas tankowania w zbiorniku ropy było już bardzo niewiele, benzyny nalałam za 80zl po czym przejechałam autem jakieś 50km. Już po drodze zacząl dziwnie delikatnie szarpać przy większej prędkości, a po 5godz gdy chciałam wracać do domu, już nie odpalił. Przyczyny domyśliliśmy sie dopiero holując auto do domu. W domu spuściliśmy tą benzynę i nalaliśmy do pełna ropy, ale okazało się, że rzekomo zdążyło juz cos pęknąc w silniku (nie pamiętam własnie jak to sie nazywało) i przez ta szparke podobno ropa dostaje sie teraz do oleju silnikowego i na razie auto jeżdzi, ale przez to może w każdej chwili calkiem zepsuc się silnik. Tak powiedział nam mechanik. Ale wujek i ojciec twierdzą, że to NIEMOZLIWE, aby od nalania benzyny do ropy zepsul sie silnik i wmawiaja mi ze chlopak na pewno mnie klamie z tym ze silnik jest do wymiany. Prosze wiec o opinie czy rzeczywiscie przez to co zrobilam, moglam calkiem zepsuc silnik?