REKLAMA
Witam,
mam ponownie problem z rozruchem w moim Fiacie. Jakieś pół roku temu problem został rozwiązany przez wymianę rozrusznika i przez ten czas było ok. Jednak teraz problem powrócił. Polega na tym, że po przekręceniu kluczyka słychać krótkie bzyknięcie i rozrusznik dalej w ogóle nie kręci. Cisza. Kontrolki oczywiście przygasają. Kolejne próby przekręcenia kluczyka kończą się tak samo. Efekt taki jak przy rozładowanym akumulatorze. Ale nie to jest przyczyną. Żeby skomplikować dodam, że dzieje się tak nieregularnie raz na jakieś 10 - 15 uruchomień. Poza tymi przypadkami, auto zapala, ale nigdy nie wiem kiedy zakręci a kiedy nie. A teraz najlepsze. W tych krytycznych momentach zwykle radzę sobie tak, że wrzucam 3 bieg i próbuję na biegu poruszyć autem w jedną lub w drugą stronę (pchając go). Samochód przemieszcza się wówczas o te jakieś 20cm i czuć jak coś drgnie w mechanizmach. Po takim zabiegu najczęściej rozrusznik kręci jak zły i auto odpala jak gdyby nigdy nic za pierwszym razem. Co to może być? Czy znowu wymienić rozrusznik? To chyba bez sensu?
Dodam, że moja Bravkę toczy jeszcze inna przypadłość, ale akurat standardowa ponoć w tym modelu, mianowicie notorycznie zanieczyszczona przepustnica, która powoduje, że przy każdym odpalaniu trzeba wcisnąć pedał gazu oraz potrafi zgasnąć na obrotach jałowych podczas jazdy lub postoju. To taka dodatkowa okoliczność. Czyszczenie przepustnicy pomaga zwykle na jakieś 2 - 3 miesiące i potem jest znowu to samo.
Pomoże ktoś?