REKLAMA
Chcialem zrobic przeglad samochodu porzadnie, wiec pomyslalem, ze zatrudnie kogos kto faktycznie sie na tym zna. Wybor padl na Jacka Balkana, slynnego youtubera, redaktora (m.in TVN), autora ksiazek.
Pierwszy kontakt wydal mi sie dosc negatywny - nie odpisywal, trzeba bylo ponawiac kontakt. Przez telefon cos opowiadal ile to pieniedzy nie wydal na swoj najnowszy samochod, no ale dobra - artysta i pasjonat, wazne, zeby porzadnie sprawdzil moj samochod. Podeslal mi swoj filmik gdzie znajduje wady samochodu, pomyslalem "wow, zna sie".
Znalazlem fajny samochod, zapytalem czy w tym dniu moze ze mna pojsc go ogladac. Powiedzial ze nie, ale wysle swojego kolege ktory zna sie na tego typu samochodach.
Na miejscu kolega Pana Balkana poogladal samochod, powiedzial ze do naprawy podluznica (mowil, ze w 20 letnich samochodach to normalne) i znalazl ulamany zwias w schowku. Po jego inspekcji kupilem samochod i zadowolony wrocilem do domu. I tu zaczely sie problemy. Po konsultacji z mechanikiem i paroma hobbistami, wyszlo, ze:
- samochod ma wykrecone kontrolki airbag i abs
- samochod ma uszkodzone abs, w ogole nie dzialaja
- samochod ma peknieta sprezyne w amortyzatorze
- przednia szyba nie jest oryginalna
- samochod nie ma w ogole airbagow, na ich miejscu jest opornik. Wystarczylo wsadzic reke do schowka, zeby wyczuc, ze tam nic nie ma.
- a podluznica jest do wymiany nie dlatego, ze samochod ma 20 lat, ale dlatego, ze byl tam wypadek i nie zostalo to naprawione.
Pan Balkan zwrocil pieniadze za usluge, ale coz, ja teraz mam samochod po wypadku bez airbagow.
Pozostaje zastanowic sie, jak mozna prowadzic firme sprawdzajaca samochody, a na check-liscie nie miec np. "sprawdzic czy swieca sie kontrolki"?