Czemu? Ja nie miałem warunków warsztatowych, a pomalowaliśmy z ojcem Poloneza, Zastawę, Uaza, Fiata (no dobra, to były rzęchy, ale pomalowane przyzwoicie...). Do tego jeszcze był pomalowany cizagnik Scania oraz naczepa... Kilka ciężarowych Star.... No i jeszcze BMW wujka, na którym kładliśmy kolor metalik z powłoką szklaną... Oprócz tej Bety, wszystkie auta były malowane na wolnym powietrzu, warunki zazwyczaj bezwietrzne. Jeśli chcesz osiągnąć dobry efekt, to pomaluj cały samochód... Jeśli chcesz to tylko zamalować, to jedziesz cały dach i całą machę z lakieru papierem ściernym, nie polecam ręcznie, są do tego elektryczne polerki. Potem potrzebny Ci kompresor i pistolet do malowania, podkład, lakier z utwardzaczem. Jeśli masz jakikolwiek garaż, to jesteś w "domu". Oczyścić musisz potem wszystko z pyłu, zakleić szyby i inne elementy, najlepiej gazetami i papierową taśmą maskującą. Potem nakładasz równomiernie podkład. Zostawiasz samochód do wyschnięcia. Potem lakier z kolorkiem musi być odpowiednio wymieszany, czyli nie ręcznie, bo będzie kicha, tylko spraw sobie jakieś mieszadełko... My używaliśmy odpowiednio wygiętej elektrody i wiertarki
![Smile :)]()
Tylko sobie nie włóż mieszadełka na najwyższych obrotach w farbę, bo narobisz bajzlu i jeszcze Ci może ręce pocharatać... Potem kładziesz lakier równomiernie, zostawiasz do przeschnięcia... Potem jedziesz drógą warstwę... No i tyle tego... Chyba że chcesz pomalować cały samochód, to wtedy jest więcej zabawy...