Jakiś czas temu na parkingu, głupia ja w pośpiechu rysnęłam kobiecinie auto obok. Rysa naprawdę niewielka, no ale jak wiadomo, trzeba całą część odmalować, a że jeżdżę nie na swoim OC, moje auto, tylko formalnie nie moje, nie chciałam się mieszać z ubezpieczeniem, policją czy czymkolwiek. Pokrzywdzona wyszła do mnie, miła babka, ugodowa, na rękę mi poszła, na następny dzień pojechała do mechanika powiedziała, że 250zł i nie ma sprawy. Tyle, że w dniu tego zdarzenia nie zrobiłam żadnych zdjęć, ani nic, zaspałam ostro do roboty i się nie myśli..wymieniłyśmy się tel., ona spytała o moje nazwisko i nr rejestracyjny. Kobiecina nie wygląda na krętacza, wątpię żeby coś kombinowała.I tu rodzi się moje pytanie. Jak powinno wyglądać oświdaczenie o takiej ugodzie? Papier jednak trzeba mieć. Proszę o dokładne napisanie, nie znam się na tym zupełnie. Dziękuję serdecznie za odpowiedzi
![Uśmiechnięty :)]()